Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski uważa, że wyniki posiedzenia szczytu Rady Europejskiej dotyczącego Gruzji "były przewidywalne". Jak podkreślił, UE mogłaby działać sprawniej w sprawie konfliktu Rosja - Gruzja gdyby obowiązywał Traktat Lizboński.
Żelichowski ocenił w poniedziałek w rozmowie z PAP, że rezultatu szczytu UE "nie można ujmować w kategoriach sukcesu czy porażki".
Jak dodał, "było oczywiste", iż europejscy przywódcy nie zdecydują się na wprowadzenie sankcji wobec Rosji. "Unia obecnie stopniuje działania wobec Rosji" - podkreślił.
Żelichowski "nie wierzy" we wstrzymanie rozmów dotyczących współpracy między Rosją a UE. "Zarówno UE jak i Rosja się nawzajem potrzebują" - zaznaczył.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział po szczycie UE w Brukseli, że w oczekiwaniu na wypełnienie przez Rosję postanowień sześciopunktowego planu pokojowego Unia "odkłada wszystkie dyskusje o strategicznym partnerstwie z Rosją".
Żelichowski dodał, że gdyby Traktat Lizboński był przyjęty przez wszystkie państwa UE, umożliwiłoby to "sprawniejsze działanie" Unii w sytuacji, taka jak konflikt między Rosją a Gruzją.(PAP)
tgo/ par/ mhr/
