Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ziobro: w kampanii zabrakło merytorycznej debaty

0
Podziel się:

(dochodzi oświadczenie Tomasza Szczypińskiego)

(dochodzi oświadczenie Tomasza Szczypińskiego)

19.10.Kraków (PAP) - Zdaniem lidera krakowskiej listy PiS, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, w kończącej się kampanii zabrakło debaty merytorycznej, a PO oparła swój program jedynie na obietnicach.

Minister Ziobro podczas piątkowej konferencji prasowej w Krakowie potwierdził wcześniej podawaną przez siebie liczbę 19 projektów ustaw, jakie - według niego - przygotowała PO podczas mijającej kadencji.

Powołał się przy tym na dane strony internetowej PO (w czwartek PO zapowiedziała, że pozwie Ziobrę w trybie wyborczym do sądu, ponieważ tych projektów w rzeczywistości przygotowano 56). Ziobro zapowiedział także złożenie "symbolicznego" pozwu w trybie wyborczym przez PiS przeciwko Platformie, która "kwestionuje oczywiste fakty o skuteczności rządów PiS".

"Zabrakło debaty merytorycznej, czyli rozmowy o tym, co kto dla Polski robił i zrobił przez ostatnie dwa lata. Platforma oparła swoją kampanię na obietnicach, natomiast nie dowiodła w żaden sposób, że jest partią kompetentną, by te obietnice wprowadzać w życie" - powiedział Ziobro.

Minister zademonstrował zestaw blisko 70 projektów, opracowanych w resorcie sprawiedliwości, z których 15 przeszło przez Senat. Ziobro stwierdził także, że lider krakowskiej listy PO senator Jarosław Gowin "wielokrotnie podczas kampanii w Krakowie wprowadzał w błąd opinię publiczną twierdząc, że żaden z projektów przygotowanych w ministerstwie nie dotarł do Senatu".

Szef resortu powołał się na osiągnięcia PiS ostatnich dwóch lat, m.in. na spadek przestępczości o 18 proc. "Kwestionuje to również pan Gowin; o ile mi wiadomo, z tego i jeszcze kilku powodów PO zostanie pozwana do sądu przez PiS" - powiedział.

Ziobro zwrócił także uwagę "na inne argumenty, które umykają w debacie", m.in. że PO obciąża PiS odpowiedzialnością za "fakty nieuniknione", np. wyjazd młodych ludzi po otwarciu granic UE czy podwyżki cen żywności".

Zdaniem Ziobry, polityk PO Jan Rokita, w przeciwieństwie do Gowina, odrzucił możliwość koalicji PO-SLD, podobnie jak odrzucił możliwość występowania na liście z osobą, która pozostaje pod zarzutami kryminalnymi - byłym wiceprezydentem Krakowa Tomaszem Szczypińskim.

"To paradoks w krakowskim grodzie, gdzie najwyższe standardy uczciwości powinny być politykom stawiane, że jako lider LiD-u kandyduje pozostający pod zarzutami kryminalnymi pan prof. Widacki, a z list PO podejrzany o oszustwo pan poseł Tomasz Szczypiński" - powiedział Ziobro. Możliwą koalicję PO z LiD określił "powrotem SLD do władzy".

Ziobro poinformował, iż były wiceprezydent Krakowa pozostaje pod zarzutem niegospodarności wielkich rozmiarów i oszustwa; nie wykluczył także zarzucenia mu korupcji.

Jak poinformowano w piątek PAP w Prokuraturze Okręgowej, już pod koniec sierpnia prokuratura wystąpiła do Sejmu o uchylenie posłowi Szczypińskiemu immunitetu w związku z koniecznością rozszerzeniu wobec niego zarzutów o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 120 tys. zł. Wniosek cofnięto jednak do korekty i ostatecznie nie opuścił jeszcze prokuratury.

Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 roku z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł, podczas gdy rzeczywista ich wartość wynosiła około 1,4 mln zł.

W przekazanym w piątek PAP oświadczeniu Szczypiński napisał, że "przez cały okres swojej działalności publicznej nie żądał ani nie otrzymał korzyści materialnej za jakąkolwiek decyzję podjętą z jego udziałem". Jak stwierdził, "stał się osobistym wrogiem Zbigniewa Ziobry" z chwilą wystawienia przez Platformę Obywatelską jego kandydatury na Prezydenta Miasta Krakowa w wyborach w 2006 roku.

Według Szczypińskiego, całe postępowanie Ziobry w tej sprawie "jest od początku pasmem naruszeń procedury karnej oraz standardów prowadzenia postępowania w takich sprawach", a Ziobro jako prokurator generalny "wykorzystuje media do przekazywania informacji stronom postępowania", "ubogacając+ procedury postępowania karnego o nową instytucję: konferencję prasową".

"Jest to sprzeczne ze standardami państwa prawa, służy wyłącznie celom wyborczym i jest przykładem ręcznego sterowania mojego kontrkandydata do mandatu poselskiego w tym samym okręgu wyborczym" - stwierdza Szczypiński. Przypomina, że w sprawie dobrowolnie zrzekł się immunitetu i deklaruje, że również w przyszłości nie zamierza "chować się" za immunitetem. Dlatego - jak napisał - protestuje przeciwko "powtarzającym się atakom" minista Ziobry na jego osobę.

Lider PO Donald Tusk mówił w czwartek w Krakowie na temat zarzutów dla Szczypińskiego, że dotyczą one kwestii sprzed kilku lat i wiele wskazywało na to, że to sprawa, która ma być wykorzystana politycznie. Tusk zaznaczył, że to krakowianie najlepiej ocenią, czy Szczypiński zasługuje na ich zaufanie i dodał, że on sam gwarantuje, iż niezależnie od wyniku wyborów sprawa Szczypińskiego zostanie wyjaśniona do końca.

Z kolei białostocka Prokuratura Apelacyjna oskarżyła adwokata Jana Widackiego o nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań m.in. w sprawie zabójstwa jednego z bossów mafii pruszkowskiej Andrzeja K., pseudonim Pershing. Jak mówił Widacki PAP - nie obawia się weryfikacji przez sąd materiału dowodowego zgromadzonego przeciwko niemu przez prokuraturę. (PAP)

hp/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)