Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związek zawodowy ratowników medycznych: możliwe rozszerzenie protestu

0
Podziel się:

Protesty ratowników medycznych będą
wybuchać w całym kraju, jeśli środowisko nie zacznie być
traktowane poważnie - zapowiedział w czwartek szef Krajowego
Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM)
Robert Szulc.

Protesty ratowników medycznych będą wybuchać w całym kraju, jeśli środowisko nie zacznie być traktowane poważnie - zapowiedział w czwartek szef Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM) Robert Szulc.

W czwartek 14 ratowników z Makowa Mazowieckiego rozpoczęło protest głodowy. Domagają się podwyżek płac. Robert Szulc powiedział, że zrzeszający ok. pięciu tysięcy członków KZZPRM walczy, by miesięczne wynagrodzenie ratownika wynosiło ok. 3 000 zł netto. Jego zdaniem, jest to kwota adekwatna do wykonywanej przez nich pracy.

"Ustawa o państwowym ratownictwie medycznym nakłada na nas ogromną odpowiedzialność i obciąża wieloma obowiązkami. Wprowadzono zespoły ratownicze bez lekarza, gdzie jest dwóch ratowników i kierowca ratownik. Zespoły te robią dokładnie to samo, co lekarze" - powiedział Szulc.

"Trzeba otwarcie powiedzieć, że lekarze groźbami odejścia z pracy i doprowadzenia do ewakuacji pacjentów szantażowali większość jednostek medycznych i doprowadzili do takiej sytuacji, że dyrektorzy praktycznie wszystkie pieniądze przeznaczyli dla nich, pomijając pozostały personel" - dodał szef związku ratowników. Podkreślił, że dotychczas starali się oni nie angażować w protesty innych grup. "Pacjenci zawsze mogli na nas liczyć. Ta sytuacja nie mogła jednak trwać wiecznie" - powiedział PAP Szulc.

Dodał, że problemy służby zdrowia nadal nie są traktowane z odpowiednią powagą. Jego zdaniem, najlepszym dowodem na to jest fakt, że na środowym posiedzeniu Sejmu poświęconym problemom służby zdrowia było zaledwie kilkudziesięciu posłów.

"Pozostali zlekceważyli problem. Zakończony niedawno +biały szczyt+ nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Zaproponowane tam rozwiązania są dla naszego środowiska nie do przyjęcia. Jeżeli nadal będzie dochodziło do takiego lekceważenia problemu jak podczas środowej debaty sejmowej, to sytuacje podobne do tej w Makowie będą się powtarzały" - podkreślił Szulc.

Dodał, że w najbliższych dniach do strajków może dojść w woj. zachodniopomorskim oraz w Katowicach i we Wrześni (Wielkopolska). Możliwy jest tam protest podobny do tego w Makowie Maz. (PAP)

duk/ wkr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)