Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zwolnienie doktora G. z aresztu - decyzja sądu w piątek

0
Podziel się:

(dochodzi wypowiedź byłego prezesa TK prof. Andrzeja Zolla w TVN'24)

(dochodzi wypowiedź byłego prezesa TK prof. Andrzeja Zolla w TVN'24)

10.5.Warszawa (PAP) - W piątek o godz. 13.00 Sąd Apelacyjny w Warszawie ma rozpoznać zażalenie prokuratury na decyzję sądu niższej instancji, pozwalającą zwolnić z aresztu za kaucją kardiochirurga Mirosława G.; wraz z wnioskiem o wstrzymanie tej decyzji - poinformowała PAP rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Warszawie Barbara Trębska.

Jak informował wcześniej rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie Wojciech Małek, w czwartek na konto sądu wpłynęło 350 tys. zł wyznaczonej kaucji. W poniedziałek SO zgodził się na opuszczenie aresztu przez dr. G. za kaucją. Małek dodał, że gdyby sąd apelacyjny nie uwzględnił wniosku o wstrzymanie zwolnienia, Mirosław G. mógłby jeszcze w czwartek wyjść na wolność. Trębska powiedziała PAP, że powodem przełożenia posiedzenia sądu jest fakt, że nie wpłynęły jeszcze wszystkie tajne akta śledztwa przeciwko doktorowi G.

Za doktora Mirosława G. poręczył były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll. W TVN'24 prof. Zoll powiedział, że - jego zdaniem - "Mirosławowi G. wyrządzono ogromną krzywdę" i że miejsce kardiochirurga "jest w szpitalu".

W czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział dziennikarzom w Sejmie, że nie podziela decyzji sądu w tej sprawie. "Wbrew temu co mi się przypisuje, że przesądziłem winę pana doktora G. w zakresie zabójstwa, tymczasem tak nie jest, to nieprawda" - powiedział Ziobro. "Podtrzymuje to co powiedziałem. Prokuratura taki zarzut postawiła, miała takie podstawy, uważam że prokurator ma prawo do takiej oceny" - dodał.

Jak powiedział Ziobro, w świetle ustaleń prokuratury wynika, że G. "igrał ludzkim życiem". "Ten pan nigdy więcej nie powinien tego zawodu wykonywać, nawet jeśli był wybitnym kardiochirurgiem" - dodał minister. "Jeżeli sąd nie widzi powodów do stosowania tymczasowego aresztowania, kiedy śledztwo jest w toku, kiedy pojawiają się cały czas nowe zarzuty, to ktoś się może zastanowić, czy nie ma równych i równiejszych" - podkreślił. "Jeżeli pan Mirosław G. wychodzi z aresztu, jest zwalniany człowiek, który ma kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych, no to kto powinien w tych aresztach siedzieć?" - pytał Ziobro.

W środę adwokat lekarza Magdalena Bentkowska-Kiczor powiedziała PAP, że udało się zebrać kaucję. Na kwotę 350 tys. zł złożyła się rodzina, bliscy i przyjaciele aresztowanego lekarza; swą pomoc deklarowali też jego pacjenci.

Lekarz jest formalnie podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą; przedstawiono mu też 45 zarzutów korupcyjnych opiewających na kwotę ok. 50 tys zł.

W poniedziałek SO zgodził się na opuszczenie aresztu przez dr. G. za kaucją. Godząc się na kaucję sąd uznał, że zarzut zabójstwa nie został dostatecznie uprawdopodobniony. Materiał dowodowy prokuratury przeczy takiej tezie sądu - zapewnia prokuratura. Według niej, materiał wskazuje na "bardzo wysokie" prawdopodobieństwo popełnienia przez G. wszystkich zarzucanych mu czynów.

12 lutego funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dr. G. w jego miejscu pracy - szpitalu MSWiA. Prokuratura zarzuciła mu m.in. zabójstwo.

Według komunikatu CBA, "w 2006 r. przeprowadził on przeszczep serca u pacjenta, wiedząc o poważnych przeciwwskazaniach do przeprowadzenia zabiegu. Nie dochował, mimo iż miał taką możliwość, odpowiedniej staranności. Po zabiegu zażądał od rodziny pacjenta korzyści majątkowej, której nie otrzymał. Kilka dni po operacji wydał polecenie odłączenia pacjenta od urządzeń wspomagających czynności życiowe, co spowodowało natychmiastowy zgon pokrzywdzonego".

Zatrzymanie lekarza było filmowane i pokazane potem w stacjach telewizyjnych, po jego emisji na wspólnej konferencji prasowej ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Ich wypowiedzi wywołały potem publiczną dyskusję o "teatralizacji" czynności procesowych i wykorzystywaniu ich w propagandowych celach.

Różne gremia medyczne wielokrotnie apelowały o uwolnienie kardiochirurga. W apelach powoływano się na dane, że po wydarzeniach związanych z jego zatrzymaniem drastycznie spadła liczba dokonywanych transplantacji organów. (PAP)

sta/ gdy/ dom/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)