Z kolei negatywnym czynnikiem może być sytuacja na rynku papierów skarbowych, gdzie ceny znacząco spadły.
"Wyniki generalnie będą dobre, aczkolwiek nie spodziewam się dużej dynamiki w stosunku do pierwszego kwartału. Wyniki po pierwszym kwartale były bardzo dobre" - powiedział PAP Marcin Materna, analityk DM Millenium.
Ożywienie gospodarcze wpłynie na wzrost akcji kredytowej, o czym świadczą już dane za kwiecień, szczególnie dobre w odniesieniu do kredytów hipotecznych.
"Jest nadzieja, że akcja kredytowa w porównaniu z pierwszym kwartałem się zwiększy. W kwietniu były bardzo dobre dane, szczególnie jeżeli chodzi o kredyty hipoteczne" - powiedział PAP Robert Sobieraj, analityk BDM PKO BP.
"Mamy kontynuację bardzo dobrych trendów jeżeli chodzi o bankowość detaliczną. W depozytach to nie wygląda świetnie, natomiast jeżeli chodzi o kredyty, to mamy dalszy szybki wzrost portfela. Wszyscy jednogłośnie twierdzą, że szczególnie portfel kredytów hipotecznych rośnie bardzo szybko" - powiedział PAP Artur Szeski, analityk CDM Pekao.
POPRAWA RÓWNIEŻ W BANKOWOŚCI KORPORACYJNEJ
Analitycy oczekują pewnej poprawy w bankowości korporacyjnej, ponieważ przedsiębiorstwa powoli zaczynają inwestycje. Pozytywnie mógł zadziałać też impuls związany z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
"Bankowość korporacyjna powinna trochę ruszyć do przodu. Trochę wzrosną inwestycje, a trochę wzrostu zanotujemy w związku z przygotowaniami do Unii. Firmy, szczególnie importowe, mogły wziąć w kwietniu trochę więcej kredytów" - powiedział Materna.
Zdaniem Szeskiego obraz bankowości korporacyjnej jest ciągle nienajlepszy.
"Portfel kredytowy dla klientów korporacyjnych rośnie bardzo wolno, rosną natomiast szybko depozyty, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Pokazuje to, że poprawia się sytuacja finansowa tych podmiotów" - powiedział Szeski.
Dalsza poprawa jakości portfela kredytowego, oraz wpływ łagodniejszych regulacji w tym zakresie wpłynie na wyniki korzystnie, choć niektóre banki dostosowały swoje rezerwy do nowych zasad już w I kwartale.
"Wydaje się, że szczególnie jeżeli chodzi o poziom rezerw na portfel kredytowy, to powinien on być niższy, i to też będzie jednym z tych głównych czynników które pozwolą, że te wyniki w drugim kwartale będą równie dobre jak w pierwszym" - powiedział PAP Robert Sobieraj, analityk BDM PKO BP.
SŁABY RYNEK DŁUGU ODCIŚNIE NAGATYWNE PIĘTNO
Spadki cen polskich obligacji mogą spowodować, podobnie jak na koniec 2003 roku, że portfele banków przyniosą straty.
"Jeżeli spadki cen papierów się nie odwrócą w pełni do końca tego kwartału, to będziemy mieli powtórkę z trzeciego albo czwartego kwartału ubiegłego roku, kiedy banki sporo straciły na portfelach obligacji" - powiedział Szeski.
Zdaniem Sobieraja nie będzie to jednak ważące dla wyników, ponieważ banki po stratach w drugim półroczu 2003 roku zmniejszyły swoje zaangażowanie na rynku długu.
Według raportu Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego w II połowie 2003 roku banki poniosły, z uwagi na spadki cen obligacji, około 300 mln zł strat. Rentowności obligacji wzrosły wówczas o 30- 35 proc. w przypadku papierów dwu- i pięcioletnich oraz o około 15 proc. w przypadku dziesięciolatek.
Obecnie rentowności obligacji są wyższe o około 10-15 proc. niż na początku roku.
