Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Liczba kredytów zagrożonych będzie spadać

0
Podziel się:

Generalny Inspektor Nadzoru Bankowego Wojciech Kwaśniak oczekuje, że w drugiej połowie 2003 roku i w roku 2004 będzie następowała poprawa jakości portfela kredytowego banków, a udział należności zagrożonych obniży się na koniec 2003 roku do około 20 proc. całego portfela z 21,9 proc. na koniec czerwca.

"Nie ma wątpliwości, że wskaźnik kredytów zagrożonych będzie spadał i ten proces nasili się w przyszłym roku. Będzie to wynikało z rosnącej akcji kredytowej banków i odzyskiwania zdolności kredytowej przez część restrukturyzowanych podmiotów" - powiedział PAP w czwartkowym wywiadzie Kwaśniak.

"Jeśli druga połowa roku byłaby znacznie lepsza niż pierwsza połowa, to udział złych kredytów powinien zbliżyć się do 20 proc." - dodał.

W ciągu 2002 roku udział kredytów zagrożonych w portfelu kredytowym banków wzrósł o 2,8 pkt proc. do 21,4 proc. i utrzymał się na takim poziomie także na koniec pierwszego kwartału 2003.

POPRAWA WYNIKÓW FINANSOWYCH SEKTORA BANKOWEGO

Według szefa GINB, ożywienie gospodarcze przyczyni się do poprawy wyniku finansowego netto sektora banków w 2003 roku w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdy spadł on do 2,72 mld zł z 4,23 mld zł w roku 2001.

"Pierwsza połowa roku była pomyślna dla sektora bankowego, który wypracował wynik niewiele niższy, niż za cały ubiegły rok. Dotyczy to szczególnie banków komercyjnych" - powiedział Kwaśniak.

"Lepsze wyniki banków są możliwe dzięki mniejszym rezerwom tworzonym na zagrożone aktywa, mimo że w kategoriach globalnych poziom należności zagrożonych lekko przyrósł. Jednak w kategoriach rezerw obciążających wynik finansowy obraz się poprawił, gdyż poziom należności, na które banki musiały stworzyć rezerwy obniżył się o 0,2 pkt proc." - dodał.

W pierwszej połowie 2003 roku wynik finansowy netto sektora bankowego wyniósł 2,1 mld zł.

"Ożywienie gospodarcze powoduje, iż niektórzy klienci poprawiają swoją sytuację finansową, co umożliwia zmianę poziomu ryzyka. Mamy lepszą niż w 2002 roku dynamikę przyrostu należności kredytowych, co oznacza, że powoli aktywa kredytowe banków wzrastają" - powiedział szef GINB.

"Dlatego należy zakładać, że druga połowa roku nie powinna być gorsza i gdyby tak się stało, to wynik finansowy netto sektora bankowego powinien być zbliżony do 4 mld zł" - dodał.

MNIEJSZA RESTRYKCYJNOŚĆ PODEJŚCIA DO KREDYTÓW

Szef GINB zapowiedział wydłużenie okresu rozpoczęcia kwalifikowania niespłacanych kredytów jako zagrożonych z obecnych 30 dni.

"Niewątpliwie wydłużymy ten termin, zapewne w 2004 roku. Zakładamy, że przed końcem roku projekt uzgodniony z bankami KNB będzie mogła przekazać do MF, który wspólnie z KNB wydaje przepisy w tej kwestii" - powiedział Kwaśniak.

Obecnie pierwsza kategoria należności zagrożonych, poniżej standardu dotyczy kredytów nieobsługiwanych ponad 30 dni.

"To zmniejszy w wybranych obszarach restrykcyjność podejścia, ale banki nadal zachowają konserwatywne podejście w wycenie ryzyka" - dodał szef GINB.

W jego opinii, nie ma jednego standardu kwalifikowania kredytów zagrożonych, ale są różne podejścia do opóźnień w spłacie kredytów.

"Generalnie jest to 90 dni, niektóre kraje mają 60 dni, ale w Polsce jest to jeszcze 30 dni" - powiedział szef GINB.

Zdaniem Kwaśniaka, przy potrzebie szybkiego identyfikowania ryzyka najczęściej okazywało się, że kłopoty klienta w pierwszej fazie są sygnałem jego późniejszych głębszych kłopotów.

"Ten system pozwalał działać jako system wczesnego ostrzegania, a analizy przeprowadzone za ostatnie dwa lata pokazały, że 70-90 proc. należności kwalifikowanych jako zagrożone w pierwszej fazie miało tendencję przesuwania się w czasie do kategorii wyższego ryzyka" - powiedział szef GINB.

banki
kredyty
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)