Jak podało Radio Zet Rada Nadzorcza PKO BP przerwała posiedzenie ze względu na rezygnację Jerzego Osiatyńskiego, jednego z członków rady - podano nieoficjalnie. Czy tak jest istotnie dowiemy się po 16.30, kiedy spółka wyda oficjalny komunikat.
To spowodowalo tzw. pat, gdyż żadna z kandydatur na szefa PKO BP nie zdobyła większości głosów. Prawdopobnie oznacza to, że Marcinkiewicz nie ma co liczyć na folet prezesa banku. Były premier ma otrzymać propozycję pracy od zagranicznej instytucji finansowej - podano w radiu.
Nowego prezesa i dwóch wiceprezesów PKO BP mamy poznać do końca tygodnia.