Prezes PKO BP Andrzej Podsiadło wyraził obawę, że bank ten nie zostanie sprywatyzowany w tym roku, jeśli sam nie zajmie się przeprowadzeniem procesu prywatyzacyjnego. Dodał, że bank jest gotowy "wziąć sprawę w swoje ręce".
"Jeśli nie dostaniemy odpowiedzialności (za prywatyzację), to boję się, że prywatyzacja nie zostanie przeprowadzona w tym roku, choć z technicznego punktu widzenia jest to nadal możliwe" - powiedział Podsiadło podczas środowej konferencji prasowej.
"Jesteśmy gotowi wziąć sprawę w swoje ręce. Rozmawiając z nowym ministrem (skarbu) zaproponujemy mu, że jesteśmy w stanie to przeprowadzić" - dodał.
Odpowiadając na pytania dotyczące szczegółów, jak miałaby się odbyć prywatyzacja, prezes powiedział:
"To nie znaczy, że proces miałby się odbywać kuchennymi drzwiami. Mielibyśmy przygotować prospekt emisyjny, przeprowadzić due diligence, ustalić cenę i zaoferować akcje".
Ministerstwo Skarbu Państwa podtrzymało plan emisji rozproszonej do 35 proc. akcji PKO BP w 2004 roku mimo unieważnienia w grudniu przetargu na doradcę przy prywatyzacji.
Posiadło powiedział także, iż ma nadzieję, że gdyby nie udało się sprywatyzować PKO BP w tym roku, to nastąpi to w roku 2005. Pytany o to, jakie jest prawdopodobieństwo, że resort skarbu podejmie decyzję w sprawie prywatyzacji banku w roku wyborczym, prezes przyznał, iż byłoby to bardzo trudne.
Dodał, iż liczy, że wszelkie decyzje dotyczące upublicznienia PKO BP zostaną podjęte w tym roku, a ewentualne przesunięcie wprowadzenia banku na giełdę będzie miało charakter techniczny.
ZYSK PKO BP W TYM ROKU WYŻSZY NIŻ W UBIEGŁYM
Podsiadło zapowiedział, że tegoroczne wyniki banku będą wyższe od 1,226 mld zł wypracowanych w 2003 roku.
"Planujemy, że wyniki tego roku będą lepsze niż w roku ubiegłym" - powiedział prezes.
PKO BP w 2003 roku zwiększył swój zysk netto o 175 mln zł, do 1,226 mld zł. Zysk brutto wzrósł o 204 mln zł, do 1,633 mln zł.
"Ubiegły rok był pierwszym rokiem realizacji strategii banku na lata 2003-2005. Wypracowane wyniki są w pełni zgodne z tym, co zaplanowaliśmy" - powiedział Podsiadło.
Bank podał, że dobre wyniki osiągnął głównie dzięki "relatywnie niewielkiemu zmniejszeniu" wyniku odsetkowego, zwiększeniu dochodów prowizyjnych, istotnej poprawie wyniku z rezerw i w efekcie polepszeniu jakości portfela kredytowego oraz racjonalizacji kosztów rzeczowych, które spadły o 7,8 proc. w stosunku do 2002 roku.
Suma bilansowa banku na koniec 2003 roku wynosiła 84,7 mld zł i była o 2,7 mld wyższa niż rok wcześniej.
Fundusze własne banku na koniec ubiegłego roku wynosiły 5,2 mld zł, co oznacza wzrost w porównaniu do roku 2002 o 16,6 proc.
"Przyczyniło się to do podwyższenia współczynnika wypłacalności, który na koniec 2003 roku wyniósł 15 proc. i w porównaniu do poziomu z końca 2002 roku zwiększył się o 1,8 pkt. proc." - napisał bank w komunikacie.
PKO BP podał także, że wolumen kredytów brutto według stanu na koniec 2003 roku wynosił 38,7 mld zł i był o 15,2 proc. wyższy niż przed rokiem. Wzrost ten był spowodowany głównie wysoką dynamiką kredytów dla budżetu oraz kredytów mieszkaniowych.
Wskaźnik kredytów zagrożonych ogółem wynosił 12,1 proc. i był o 2 pkt. proc. niższy niż rok wcześniej.
Wolumen depozytów w trakcie 2003 roku zwiększył się o 1,5 mld zł i na koniec roku wynosił 72,2 mld zł.
Wskaźnik ROE netto wyniósł 26,2 proc. wobec 28,5 proc. na koniec 2002 roku.
ZYSKI NA EKSPANSJĘ W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ
Podsiadło powiedział, iż zarząd nie podjął jeszcze decyzji, jaką rekomendację w sprawie przeznaczenia zysku za 2003 rok zarząd złoży na WZA. Dodał, że bank ma wystarczające kapitały na prowadzenie i organiczny rozwój obecnej działalności, jednak jeśli będzie dokonywał inwestycji kapitałowych, to obecny poziom kapitałów może okazać się niewystarczający.
Zatem, jeśli PKO BP uda się kupić bank na Ukrainie, o co się stara, to zarząd będzie rekomendować przeznaczenie zysku na podwyższenie kapitałów własnych.
"Jeśli uda nam się zrealizować nasze zamierzenia w sprawie inwestycji kapitałowych, będziemy namawiali, by na miarę możliwości cały zysk pozostał w banku" - powiedział prezes.
"Staramy się o zakup banku na Ukrainie. To początek naszej strategii wychodzenia poza Polskę" - dodał.
Podsiadło powiedział, że bank jest zainteresowany obecnością w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Dodał, że na razie poza bankiem na Ukrainie PKO BP nie prowadzi konkretnych rozmów na ten temat, ale opracowuje analizy dotyczące ekspansji w regionie.
PKO BP, obok kazachskiego banku TuranAlem, znajduje się na krótkiej liście zainteresowanych nabyciem Kredyt Banku Ukraina.
Na początku stycznia Małgorzata Kroker-Jachiewicz, prezes Kredyt Banku, który ma dwie trzecie udziałów w KB Ukraina, powiedziała, że ma nadzieję, iż w tym miesiącu rada nadzorcza wyłoni jednego inwestora, z którym będą prowadzone dalsze rozmowy.