Dwie ostatnie sesje na GPW to absolutna dominacja dwóch spółek - PKN Orlen i TPSA. Każdego dnia te zapomniane nieco przez inwestorów blue chipy nadawały ton notowaniom w WIG20, a ich zwyżki zapewniały indeksowi największych spółek siłę, której brakowało pozostałym indeksom.
W istocie, wspinanie się indeksu WIG20 na nowe maksima było możliwe dzięki atmosferze robionej przez te dwie spółki. Kształtowanie atmosfery było o tyle łatwe, iż po ustanowieniu w piątek przez WIG20 nowego rekordu wszech czasów i uporaniu się z oporem technicznym na 3712 pkt. podaż nie miała żadnego argumentu.
Dziś taki argument pojawił się w postaci psychologicznej bariery 3800 pkt. Psychologiczny opór wraz ze spadkami na rynkach europejskich oraz kilkoma koszami sprzedaży wystarczył, by WIG20 oddalił się w środkowej części sesji od szczytu o 50 punktów a wyrysowany przed południem - niemal z rozpędu - rekord WIG20 na 3790 pkt. pozostał maksimum dnia. Ocena dzisiejszej sesji będzie zależała od tego, w jakiej perspektywie na nią się spojrzy.
W krótkim terminie patrząc, porażka popytu pod pułapem 3800 pkt. jest czytelna, ale sukces podaży jest więcej niż umiarkowany. Wsparcie na 3712 pkt. - poprzedni rekord wszech czasów przełamany w piątek - pozostał aktualnym wsparciem i punktem odniesienia ocen przekraczających więcej niż jedną sesję. Tradycyjnie w takich wypadkach należałoby odłożyć ocenę rynku na kolejną sesję, ale czwartkowe święto powoduje, iż aktywność graczy może być na sesjach jutrzejszej i piątkowej mniejsza a potencjalna zachowawczość popytu w obliczu dłuższego weekendu, będzie dodawała podaży pozornej siły.
Można zatem założyć, iż prawdziwą siłę wsparcia na 3712 pkt. będzie dane rynkowi poznać dopiero w następnym tygodniu, gdy handel nie będzie ograniczany pozarynkowymi czynnikami.