Ostatnia sesja tygodnia przyniosła spadki w USA. DJIA znowu zbliżył się do poziomu 10 000 pkt a Nasdaq Composite spadł nieco poniżej lokalnego dołka z początku tygodnia. Obroty na obu rynkach nieco spadły, utrzymały się jednak na poziomach średnich z ostatniego miesiąca.
Spadki na rynku to w dużej mierze konsekwencja gorszych od oczekiwań danych z rynku pracy. Stopa bezrobocia na koniec kwietnia wzrosła do 6% (oczekiwano 5,8%), czyli do poziomu najwyższego od sierpnia 1994 roku. Liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 43 tys. (oczekiwano +60 tys.). W dół zweryfikowano dane za poprzedni miesiąc – z +58 tys. do -21 tys. Jednocześnie zarobki wzrosły mniej niż tego oczekiwano – o 0,1% vs 0,3%. Gorszy od szacunków był wskaźnik aktywności sektora usług – 55,3% vs 57%. Istotnych informacji ze spółek ani opinii analityków nie było.
W tym tygodniu najistotniejsze będzie jutrzejsze posiedzenie FOMC. Podwyżka stóp procentowych na tym posiedzeniu była mało prawdopodobna a po piątkowych danych z rynku pracy jeszcze się zmniejszyła. Z tej strony zaskoczenia być więc nie powinno. Pozostaje jeszcze komunikat po posiedzeniu. Jednak chyba i w tym przypadku istotnych niespodzianek być nie powinno – inflacja nadal pod kontrolą a ożywienie gospodarcze dopiero umiarkowane.
Piątkowa sesja znowu pozostawia niezbyt dobre wrażenie. Nasdaq Composite jest już na najniższym poziomie od połowy października ubiegłego roku. Sytuacja techniczna indeksów też najlepiej nie wygląda. Z drugiej jednak strony sezon publikacji wyników za pierwszy kwartał dobiega już końca. Posiedzenie FOMC też nie powinno przynieść niespodzianek. Niewykluczone więc, że w takiej sytuacji zamiast kontynuacji spadków dojdzie w najbliższych tygodniach do nieco silniejszego odreagowania.