Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bank Kanady obniżył stopy

0
Podziel się:

Bank centralny Kanady nieoczekiwanie obniżył dziś stopy procentowe włączając się - jako drugi po Fed - w walkę o utrzymanie płynności na rynku pieniężnym.

Po prawdzie motywy działania banku Kanady nie do końca są takie same jak FED, raczej są skutkiem działań banku rezerw federalnych w USA. Decydenci w Kanadzie doszli bowiem do wniosku, że wzrost notowań dolara kanadyjskiego w ostatnich miesiącach wyhamuje presję inflacyjną. Zwłaszcza, że eksporterzy - od których zależy 30 proc. kanadyjskiego PKB - twierdzą, że wzrost notowań CAD ma druzgocący wpływ na wyniki eksportu. Bank Kanady podjął więc decyzję o obniżce stóp o 25 pkt do 4,25 proc., mimo że ryzyko wzrostu inflacji bynajmniej nie zostało zażegnane - wynagrodzenia w Kanadzie wzrosły o 4,1 proc., a stopa bezrobocia jest najniższa od 33 lat (5,8 proc.).
* SYTUACJA NA GPW*

Była to kolejna sesja, która niewiele wniosła do obrazu rynku. I choć stabilizacja notowań jest niemile widziana przez spekulacyjnie nastawionych inwestorów, to właśnie w czasie takich notowań kształtują się późniejsze długoterminowe trendy. Dopiero po wybiciu z obecnej stabilizacji dowiemy się, jaki kierunek obierze rynek, na razie nie można wykluczyć żadnego ze scenariuszy. Stabilizacja bardziej sprzyja akumulacji niż dystrybucji akcji, ale ten wymarzony scenariusz mógłby się sprawdzić, tylko gdyby i inne giełdy światowe miały podążyć na północ - a tego obiecać nie można.

Czekając na wybicie pozostaje obserwacja rynku. Dziś podrożały akcje 91. spółek, potaniały 195., obroty podliczono na niespełna 1,3 mld PLN (przewaga obrotów przy drożejących papierach). Uwagę zwraca na siebie sektor budowlany - WIG Budownictwo spadł o 4,1 proc. przez dwie ostatnie sesje.

GIEŁDY W EUROPIE

Giełdy europejskie traciły drugi dzień z rzędu, głównie za sprawą spółek technologicznych oraz producentów samochodów. Impulsem do sprzedaży tych pierwszych była przecena Nokii, po zapowiedzi że ceny telefonów spadną, natomiast branża samochodowa ucierpiała po publikacji spadku sprzedaży w Stanach. Traciły również spółki finansowe po wypowiedzi JPMorgan na temat dalszych strat największych banków i domów maklerskich.

Dużo spokojniej do ostatniej informacji podeszli inwestorzy zza oceanu, gdzie półtorej godziny po otwarciu indeksy S&P i Dow Jones traciły zaledwie kilka dziesiątych procenta. Być może dobre nastroje są związane z decyzją centralnego banku Kanady (opisana wyżej, w temacie dnia), która zwiększa szansę na podobną na grudniowym posiedzeniu FOMC.

WALUTY

Kurs euro wzrósł w ciągu dnia o 0,5 proc. do dolara i wyniósł 1,475 USD. To zbyt duża zmiana, by uzasadnić ją tak po prostu wahaniami rynkowymi. Bardziej rozsądnym wydaje się powiązanie spadku dolara z decyzją Banku Kanady, który nieoczekiwanie obniżył stopy procentowe, co może rodzić przypuszczenia, że Fed tym łatwiej podejmie decyzję o swojej obniżce, nie będzie bowiem jedynym bankiem wojującym z rynkiem pieniężnym przy pomocy obniżki stóp. Jen umocnił się o 0,2 proc. do euro i o 0,75 proc. wobec dolara, co naturalnie nie jest dobrą wiadomością dla rynków akcji.

U nas dolar spadł do 2,45 PLN, ale już euro wzrosło do 3,61 PLN odpierając kolejny atak na spadek poniżej 3,60 PLN. Najbardziej wzrósł jednak kurs franka, który jest w pewnym sensie odzwierciedleniem zachowań jena. Frank podrożał do 2,194 PLN czyli o półtora grosza w porównaniu do dołka z wtorku rano.

SUROWCE

Cena ropy spadła w wyniku spekulacji, że OPEC może na jutrzejszym posiedzeniu zadecydować o zwiększeniu wydobycia na początku 2008 roku. Kartel ustrzegłby się w ten sposób krytyki, że nie podejmuje żadnych środków, aby przeciwdziałać wysokim cenom ropy, które szkodzą światowej gospodarce. Niemniej, nawet jeśli taka decyzja nie zostanie podjęta, wydobycie może wzrosnąć nieoficjalnie, bowiem wysokie ceny ropy są do tego najlepszą zachętą. Po południu londyńską baryłką brent handlowano po 89 USD, czyli 0,9 proc. niżej.

Miedź pozostaje w silnym trendzie spadkowym w związku z obawami inwestorów o kondycję amerykańskiej gospodarki. Zawirowania na rynku finansowym na pewno przełożą się na rynek nieruchomości, który jest jednym z największych konsumentów miedzi na świecie. Spowolnienie w tym segmencie już widać po rosnących zapasach tego surowca. Złoto z kolei pozostaje w trendzie wzrostowym, który wynika z umocnienia eurodolara oraz spekulacji na temat obniżki stóp procentowych przez FED (złoto jest traktowane jako alternatywa dla obligacji).

dziś w money
komenatrze giełdowe
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)