Piątek nie przyniósł żadnego optymizmu w USA. Atmosfera od samego początku była kiepska a indeksy niemal całe spadki zaliczyły już pierwszych minutach handlu. Obroty nie odbiegały istotnie od czwartkowych – na NYSE nieco spadły, na Nasdaq’u nieznacznie wzrosły.
Największy wpływ na negatywny sentyment rynkowy miały mało optymistyczne prognozy Microsoftu i IBM. Swoje zrobiły też gorsze dane dotyczące dynamiki produkcji oraz nastrojów konsumenckich. Mimo iż notowania zakończyły się blisko dziennych minimów a w handlu posesyjnym znaczących zmian nie było, dzisiaj może dojść do odbicia – indeksy są blisko dołków z początku stycznia.