Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brak kapitału - brak wzrostów

0
Podziel się:

Ostatnie sesje na warszawskim parkiecie pokazały, że nadal na rynku brakuje dopływu świeżego kapitału / DM POLONIA NET /

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego światowa gospodarka najgorsze ma już za sobą. Według najnowszych prognoz wzrost na świecie ma wynieść w tym roku ok. 2,8%. Dalej w raporcie MFW możemy przeczytać, że z kryzysem dobrze poradziły sobie kraje kandydujące do Unii Europejskiej z wyjątkiem Polski. Ta bolesna prawda nie ułatwi życia posiadaczom notowanych w Warszawie akcji. Potwierdzeniem niekorzystnych trendów utrzymujących się w polskiej gospodarce były czwartkowe dane dotyczące produkcji przemysłowej w naszym kraju. Co prawda miesiąc do miesiąca wzrosła ona w marcu o 10,8% (mniej dni roboczych w lutym) ale bardziej miarodajny wskaźnik w ujęciu rocznym spadł o 3,2%. Przy tej okazji spada deficyt obrotów bieżących. Można by powiedzieć, że to dobra wiadomość. Jednak jak spojrzymy na strukturę tego deficytu to okazuje się, że nie wynika to ze wzrostu eksportu co byłoby najbardziej pocieszające, ale jest następstwem gwałtownego zmniejszania się towarów importowanych. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że 2/3
naszego importu stanowią towary nisko przetworzone to można z tego wyciągnąć jeden wniosek: nasza gospodarka nadal się kurczy. Możemy się natomiast cieszyć z malejącej inflacji. Jest to kluczowy argument za tym aby zbierająca się w przyszłym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o dalszym łagodzeniu akcji kredytowej, co może pobudzić gospodarkę. Po spadku produkcji przemysłowej szansa na obniżkę stóp wzrosła.

Tymczasem czynnikiem dominującym na giełdach nowojorskich są publikowane raporty finansowe spółek. Na początku tygodnia ukazało się parę pocieszających wyników (Texas Instruments, Novellus, GM, Coca-Cola, Sprint), dzięki czemu Nasdaq poszedł w górę. Pod koniec tygodnia inwestorzy dostali nieco gorsze wieści. Po zakończeniu czwartkowej sesji powodów do zmartwień dostarczył potentat w dziedzinie oprogramowania –Microsoft. Oprócz słabych wyników spółka przedstawiła też gorsze prognozy na przyszłe kwartały. W ten sposób skończyły się sny o dalszych zwyżkach.

Ostatnie sesje na warszawskim parkiecie pokazały, że nadal na rynku brakuje dopływu świeżego kapitału. ZUS zakręcił kranik z gotówką do Funduszy Emerytalnych. Kapitał zagraniczny hasa w Rosji i na Węgrzech, więc GPW zdana jest w dużej mierze na łaskę kapitału spekulacyjnego. A ten w tym tygodniu nie lubił dużych spółek. Oczy krótkoterminowych graczy zwrócone zostały na mniejsze firmy które w ostatnim czasie otrzymały solidne cięgi. Dla przykładu można wymienić walory takich spółek jak: Pażur, Apexim, LTL, Ocen czy TIM. W przypadku potencjalnych bankrutów takie zmiany cen są częścią znacznie podwyższonego ryzyka inwestycyjnego, co nie przeszkadza niektórym inwestorom lubiącym „ostrą jazdę”. Podczas ostatnich dwóch sesji akcje te mocno drożały, jednak mają one niewielki wpływ na indeksy i dopóki nie pojawi się popyt na notowane blue chipy ogólna atmosfera na parkiecie nie poprawi się.

WIG20 bronił się w piątek przed przełamaniem wsparcia na 1310 pkt. Bariera ta zostało obroniona, jednak odbyło się to w tak marnym stylu, że w poniedziałek nie będzie wielkiego zaskoczenia jeżeli niedźwiedzie znowu dadzą łupnia giełdowych bykom.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)