Czwartek był kolejnym dniem kiedy to inwestujący na warszawskiej giełdzie nie będą raczej mile wspominać. Zakończona niepowodzeniem próba odreagowania środowej przeceny czy choćby stabilizacji nie zbyt się rynkowi powiodła. Zgodnie z oczekiwaniami rynek rozpoczął sesje od niewielkiego spadku jednak na parkiet szybko powrócił spokój, a niezbyt duże wahania cen na giełdach zachodnioeuropejskich nie zachęcało to zbyt dużej aktywności w Warszawie.
Od początku sesji słabo zachowywały się akcje TPSA i Softbanku. Pierwsze spadały po informacjach o możliwych obniżeniach ratingu przez kolejne agencje w związku z zagrożeniem wypłacalności spółki. Postępująca przecena Softbanku to skutek pogłosek o rzekomych rezerwach jakie spółka może być zmuszona tworzyć w związku ze swoimi kwartalnymi wynikami. Do wyróżniających się papierów należały walory Elektrimu, który swój silny wzrost zawdzięczał pozytywną wypowiedzią prezesa BRE Banku i informacji z samej spółki o zbliżeniu stanowisk w rozmowach z obligatariuszami. Również pozytywnie na tle rynku zachowywały się akcje Computrelandu i Comarchu.
Bardziej zdecydowane pogorszenie nastrojów nastąpiło w popołudniowej części notowań, kiedy do zdecydowanej sprzedaży przystąpili posiadacze akcji BRE Banku i KGHM, którego kurs zanotował nowy dołek w tym roku. Widoczna podczas sesji polaryzacja rynku na spółki sprzedawane i rosnące w skutek nieco większego popytu, może świadczyć, że mogła rozpocząć się już gra pod oczekiwane wyniki kwartalne spółek.