Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Brak zdecydowania na warszawskim parkiecie

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja nie przyniosła rozstrzygającej kwestii co do dalszej koniunktury na rynku. Nadal daje odczuć się niezdecydowanie inwestorów objawiające się brakiem wyraźniejszej podaży czy popytu, a wśród walorów widać też wyraźną segmentację na cieszące się ciągle sporym zainteresowaniem graczy, jak i te których nikt specjalnie nie chce nabywać

. Do tych ostatnich zapewne należałoby zapewne dziś zaliczyć Orbis, który wbrew wcześniejszym zapewnieniom o dobrym wyniku za 2003 r niespodziewanie ogłosił, że musi utworzyć spore rezerwy na różnice kursowe, co znacznie obniży wcześniejszą prognozę zysku. O ponad 1% potaniały akcje Pekao i BRE. Ponad 2% stracił znów na wartości Elektrim wokół którego powoli ucichają plotki o sprzedaży kolejnych aktywów. Spośród papierów, którymi zainteresowanie znacząco wzrosło należałoby wymienić Sokołów. Spekulacje o znakomitym wyniku za 4 kwartał, który ma zostać opublikowany po zamknięciu sesji wywindowały przy znaczącym wzroście wolumenu kurs powyżej 4 zł. Nadal rosły takie papiery jak Boryszew (+7,2%), EFL (+6,4%), Echo (+6,7%) czy Vistula, której kurs wzrósł o ponad 17%.

Zawiodły największe blue-chipy: KGHM i TPSA nie zmieniły swojej wartości (ta ostatnia nawet po poinformowaniu o nieco lepszych przychodach w 2003 niż rok wcześniej), a PKN zyskał jedynie 20 gr na akcji. Zawieszone były cały dzień notowania Oławy, na którą Boryszew we wtorek ogłosił wezwanie po cenie zaledwie 35zł, tj. aż 45% niższej od ostatniej wyceny rynkowej.

Gorącym tematem w kuluarach była natomiast bezprecedensowa sytuacja jaka wydarzyła się podczas handlu kontraktami terminowymi na WIG20. Do sporadycznych dziwnych wzrostów czy spadków na poszczególnych papierach gracze zdążyli się już przyzwyczaić, jednak tym razem dosłownie w jednej chwili mieliśmy do czynienia zarówno z ponad 6 % spadkiem jak i natychmiastową kontrą w górę na prawie +10%, która być może została wykonana przez gracza (pracownika biura?), który w panice próbował natychmiast zleceniem „po każdej cenie” odkupić to co przed momentem nieopatrznie sprzedał. A że wolumen dotyczył niebagatelnej ilości około 4 tys kontraktów, a po stronie sprzedaży podaż w ciągu kilku sekund nie zdążyła jeszcze zapełnić karnetu, stąd też mieliśmy ekstra dodatkowy wolumen obrotu w ilości ponad 8 000 szt, radość szczęśliwców którym udało się okazyjnie otworzyć pozycje i zgrzytanie zębów nieszczęśliwców, którym zrealizowały się obronne zlecenia usytuowane w dużych odległościach od 1630 pkt.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)