Optymistyczna atmosfera za oceanem nie powinna pozostać bez wpływu na przebieg dzisiejszych notowań na naszym rynku. Od pewnego czasu popyt powstrzymując spadki wydawał się czekać na taki właśnie impuls i teraz powinien go wykorzystać dla podciągnięcia rynku. Pierwszym z oporów jest linia trendu spadkowego z początku czerwca br. biegnąca obecnie na wysokości ok. 1063 pkt., ale powinien on paść już na otwarciu.
Jest dość prawdopodobne, że w trakcie sesji może dojść do ataku na kolejną z silnych barier podażowych zlokalizowaną w strefie ok. 1084-1090 pkt., gdzie mamy tak istotne ograniczenia jak luka bessy z 18 września, 38.3% zniesienia spadków z przełomu sierpnia i września oraz lokalny szczyt z 26 września. Pomimo spodziewanej poprawy atmosfery należy jednak w tym rejonie liczyć się z możliwością osłabienia i dziś nie powinien on zostać pokonany.