Miniony tydzień zakończył się wzrostem indeksów giełdowych, jednakże najbardziej znamienną cechą była duża zmienność nastrojów na rynku. Początkowe sesje przyniosły nieznaczne pogłębienie tendencji spadkowej, lecz od środy inicjatywa przeszła w ręce kupujących. Inspiracją do kupna stały się wzrosty indeksów giełd amerykańskich, jak również poprawa sytuacji na kluczowych rynkach surowcowych.
Ponadto inwestorzy uodpornili się na negatywne impulsy płynące ze krajowej sceny politycznej, co w głównej mierze wpłynęło na kolejną falę zakupów złotego, który odrobił znaczną część strat. Sporo do myślenia daje jednak inwestorom przebieg piątkowej sesji, gdzie po wzroście w pierwszej części w końcowej fazie sesji zwyżka została w dużej mierze wykasowana. Mając na względzie, fakt wygasania marcowej serii kontraktów i opcji na akcje spółek i indeksy, można by było przejść obojętnie wobec takiego zachowania inwestorów, gdyby nie fakt, iż obrót na piątkowej sesji należał do najwyższych w historii GPW.
W ujęciu branżowym największe wzrosty odnotowały akcje spółek budowlanych, ze szczególnym naciskiem na akcje developerów czyli akcje Echo Investment i GTC. Ponadto silne były akcje spółek paliwowych oraz telekomunikacyjnych. Relatywnie najsłabiej (najmniej zyskały) spisywały się walory z branży spożywczej oraz banków. Na słabość banków mogło mieć wpływ zamieszanie związane z posiedzeniem Komisji Nadzoru Bankowego w kwestii udzielenia zgody na fuzję Pekao i BPH.
Generalnie miniony tydzień należy ocenić jako ciekawy, z tym iż inwestorzy nie otrzymali jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy wzrost był jedynie odreagowaniem wcześniejszych spadków, czy też korekta spadkowa na rynku została definitywnie zakończona, a przed indeksami otwiera się perspektywa wzrostów do nowych maksimów. Mam wrażenie, iż początek nadchodzącego tygodnia winien w dużej mierze odpowiedzieć na powyższe pytanie. Jedno jest pewne, mając na względzie wielkość obrotu należy się liczyć z dużym ruchem cen.