Dzisiejsza sesja w Warszawie przyniosła próbę kontynuacji ruchu wzrostowego rozpoczętego wczoraj. Abstrahując od kruchych podstaw wczorajszej zwyżki (mały obrót), można powiedzieć, że dzisiejsza próba kontynuacji zakończyła się połowicznym sukcesem. WIG 20, co prawda, poszybował po otwarciu w górę do poziomu 1064 pkt. ale kolejne godziny sesji wskazywały na niezdecydowanie lub słabość strony popytowej, która tym razem spotkała się ze sporą podażą (obroty 180 mln zł) i spowodowały stopniowe osuwanie się indeksu do poziomu 1054 pkt, osiągniętego przed opublikowaniem kolejnej serii danych makroekonomicznych z USA. Mimo, że dane dotyczące stopy bezrobocia w Stanach okazały się lepsze od oczekiwań to nie powstrzymało to dalszych spadków indeksu, który zakończył sesję na poziomie 1052.4pkt.
Gwiazdą sesji był niewątpliwie Elektrim. Wycofanie wniosku o upadłość i porozumienie z obligatariuszami wywołało bardzo mocny wzrost kursu – w trakcie sesji przekraczał on 40%. Jak to zwykle bywa gdy euforia minęła, a adrenalina opadła rynek ocenił sytuację spółki trochę trzeźwiej i notowania zakończyły się na poziomie 2,62 zł. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż mimo, że warunki porozumienia wyglądają na bardzo korzystne dla spółki, to dzisiejszy kurs sporo odbiega od ostatnich kursów przed, nazwijmy to, kryzysem. Po raz kolejny w ostatnich dniach bardzo mocno zachowywały się walory Pekao S.A. – głównego obrońcy WIG-u 20, które w trakcie sesji były notowane na poziomie 88 zł by w samej końcówce spaść do poziomu 86,80zł. Dobrze spisywały się akcje przecenionych w ostatnim czasie: Prokomu (+0,21%), Computerlandu (+0,97%) i Agory (+1,95%). Wśród dużych spółek negatywnie oceniam zachowanie TPSA i KGHM-u. Pierwsza z wymienionych spółek od kilku sesji systematycznie pogarsza swoje notowania, co potwierdza malejąca
siła relatywna w stosunku do WIG20, a dzisiaj nie udało jej się wygenerować nawet delikatnego wzrostu mimo korzystnego klimatu na całym rynku. KGHM także od kilku sesji należy do słabszych walorów z WIG-u 20. Częściowo sytuację wyjaśnia spadek cen miedzi, atmosferę psuje także zapowiedź Prokuratury Krajowej, która nie wyklucza wznowienia śledztwa w sprawie afrykańskich inwestycji spółki. Zapowiedź podwyższenia prognozy wyniku finansowego została przez rynek zignorowana, a kurs spadł do 10,85 zł
Piątkowa sesja skłania do podsumowania tygodnia, który nadal nie przyniósł rozstrzygnięcia co do dalszego kierunku rynku, przynajmniej w krótkim terminie. Indeksowi WIG 20 udała się trudna sztuka utrzymania się w obrębie obszaru ograniczonego linią trendu spadkowego oraz wsparciem w okolicach 1040 pkt. W przyszłym tygodniu wybicie jest jednak nieuniknione. Mimo dobrego zakończenia tygodnia, zachowanie giełd zachodnich, które w momencie pisania tego komentarza ustanawiają nowe dołki, przemawia raczej za przełamaniem wsparcia na poziomie 1040pkt. Jeżeli chodzi o siłę i zasięg ewentualnego ruchu w dół być może pewną wskazówką jest zachowanie naszego rynku w czwartek. Na początku sesji doszło do naruszenia wsparcia, o którym mowa wyżej i indeks zsunął się do 1031pkt. Mimo to rynek był daleki od paniki, a spadek odbywał się na śladowym obrocie, co umożliwiło dość łatwe podciągnięcie indeksu do bezpiecznych poziomów w trakcie sesji. Wobec powyższego wydaje się, że naprawdę duży spadek indeksu, poparty dużymi
obrotami, może wywołać tylko prawdziwy kataklizm na giełdach zachodnich. Jeżeli do niego nie dojdzie, ewentualne spadki będą amortyzowane przez narastające wśród inwestorów oczekiwanie na wzrosty oraz przez dużych inwestorów instytucjonalnych, którzy przy małych obrotach (brak podaży) bez większych problemów będą w stanie stabilizować sytuację. Wydaje się, że incydentalne zejścia indeksu w okolice 1000-1020 pkt powinny być już wykorzystywane do akumulacji akcji.
