Czwartkowe notowania warszawska giełda rozpoczęła od nieśmiałego wzrostu wywołanego reakcją zachodnioeuropejskich rynków na zaskakująco dobre zamknięcie amerykańskich parkietów podczas środowego handlu. Tamtejsze duże spadki indeksy zdołały odrobić w ostatniej części sesji.
Utrzymujące się przez cały dzień wzrosty w Eurolandzie ośmieliły nieco naszych inwestorów i wywołały niewielkie zwyżki na tracących ostatnio na wartości akcjach polskich spółek. Zyskały akcje największych: PKNOrlen, KGHM. Odbiła słabsza ostatnio za sprawą spadającego Nasdaqa branża informatyczna. Kurs silnej ostatnio Agory poradził sobie z przyspieszoną linia trendu spadkowego, co może zapowiadać kontynuacje wzrostów tego waloru.
Mniejszą ochotę do odreagowania miały równie silnie przecenione ostatnio banki, które wyraźnie straciły na zaufaniu rynku po przypadku Stoczni Szczecińskiej. Negatywnie zachowująca się na początku sesji TPSA, tracąca na wartości pod wpływem silnej podaży pochodzącej najprawdopodobniej ze strony zagranicy, z upływem czasu zaczęła zyskiwać coraz więcej zwolenników i ostatecznie zamknęła się na poziomie 11,60.
Dobre dane dotyczące zrewidowanego w górę do 6,1% amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał oraz spadek liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych, wywołały wzrosty na początku notowań w USA oraz wzmocnienie zwyżek w Europie. W obecnej chwili odreagowanie fali spadkowej jak i krótka korekta wydają się uzasadnione, jednak co do zmiany tendencji na rynku inwestorom przyjdzie poczekać do momentu pokonania pierwszego istotnego oporu w postaci powstałej w środę luki bessy.