Wczorajsze Święto Pracy w USA, przełożyło się na obniżenie aktywności i zmienności na rynkach Eurolandu. Rynki przez cały dzień notowały niewielkie wzrosty, ale działo się to przy bardzo niskich obrotach. U nas było podobnie. WIG20 rozpoczął nieco powyżej piątkowego zamknięcia, a wkrótce po otwarciu dotarł do poziomu piątkowego maksimum. Wszystko działo się oczywiście przy śladowej aktywności, np. wolumen w przypadku PKN w pierwszej godzinie handlu nie przekroczył 20 tys. akcji. Środkowa część sesji przyniosła męczącą konsolidację między piątkowym zamknięciem a piątkowym maksimum. Przeważały niewielkie bądź umówione transakcje. WIG20 podrywany niewielkimi zleceniami, to skokowo zyskiwał, to skokowo tracił na wartości. W końcówce sesji pojawił się minimalnie aktywniejszy popyt i dzięki temu indeks zakończył wyraźniejszym wzrostem, docierając przy okazji do poziomu najwyższego od czterech miesięcy. Obroty były jeszcze niższe niż w piątek i najniższe od ponad dwóch miesięcy.
Na wykresie WIG20 ukształtowała się biała świeca a indeks zanotował piąty z rzędu wzrost. Na wykresie sytuacja wygląda pozytywnie, niestety, nie potwierdzają tego obroty. Prawdziwy obraz rynku będzie widać dopiero, kiedy aktywność wyraźniej wzrośnie. Na razie do wczorajszego wzrostu należy podchodzić z dużą dozą ostrożności. W krótkim terminie ważnym wsparciem dla indeksu jest linia miesięcznej tendencji wzrostowej, przebiegająca dziś na wysokości 1734 pkt. Przełamanie tej linii najprawdopodobniej będzie najbardziej wiarygodnym sygnałem zakończenia obecnej fali wzrostowej. Pierwszym oporem jest aktualnie wczorajsze zamknięcie – 1751 pkt. Dzisiejsza sesja może jeszcze nie przynieść rozstrzygnięć – większość inwestorów może czekać na to, jak zachowa się rynek amerykański. Handel dzisiaj powinien być jednak już bardziej aktywny, większa powinna być też zmienność.
