Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Idą lepsze czasy dla inwestorów?

0
Podziel się:

Przebieg dwóch ostatnich sesji na warszawskim parkiecie dał nadzieję posiadaczom notowanych akcji na nadejście oczekiwanych z utęsknieniem lepszych czasów. Kilku procentowe wzrosty indeksów w połączeniu z lawinowym przyrostem obrotów wskazują na nieprzypadkowy charakter ostatniego ożywienia./ DM POLONIA NET /

Przebieg dwóch ostatnich sesji na warszawskim parkiecie dał nadzieję posiadaczom notowanych akcji na nadejście oczekiwanych z utęsknieniem lepszych czasów. Kilku procentowe wzrosty indeksów w połączeniu z lawinowym przyrostem obrotów wskazują na nieprzypadkowy charakter ostatniego ożywienia. WIG20 we czwartek wystrzelił w górę wychodząc z formacji klina. Potencjalny zasięg zwyżki można było umiejscowić w okolicach 1430 pkt. więc nadal zostaje trochę miejsca dla dalszych wzrostów. Po parkiecie przetoczyła się niczym walec informacja o rzekomym wejściu na nasz rynek zagranicznych kapitałów, na co może wskazywać duże zainteresowanie notowanymi blue chipami (TPSA, KGHM, PKN, Pekao)
. W czwartek i piątek właściciela zmieniały miliony tych akcji, co wzbudzało uzasadnione zaciekawienie obserwatorów rynku. Wszystko to wygląda dość tajemniczo, bowiem żadne względy fundamentalne nie mogą tłumaczyć zainteresowania na taką skalę polskimi spółkami. W takiej sytuacji jak ta można stworzyć kilka teorii dopasowując je do
dalszego rozwoju wydarzeń. Jedną z nich może być pojawienie się na GPW krótkoterminowego kapitału spekulacyjnego. Wtedy kursy akcji przede wszystkim płynnych spółek powinny nadal drożeć w szybkim tempie (czas odgrywa tutaj istotną rolę). Po kilku tygodniach nastąpiłaby realizacja zysków i powrócilibyśmy do dawnego marazmu. Druga możliwość to sprowokowanie obecnych wzrostów w celu pozbycia się większej ilości akcji. O takie działanie można podejrzewać np. Fundusze Emerytalne, których zaangażowanie w akcje nie rzadko przekracza 30 procent aktywów. Jeżeli zarządzający OFE uznali, iż nasza gospodarka zmierza w złym kierunku, to zredukowanie portfela akcyjnego należałoby traktować jako troskę zarządzających o pieniądze przyszłych emerytów. Najlepszym scenariuszem dla naszej giełdy byłoby pojawienie się w Polsce inwestorów długoterminowych, którzy licząc na rychłe przyjęcie Polski do Unii Europejskiej zobaczyliby w tym szanse na wzrosty kursów polskich firm. Ostania wersja
wydarzeń jest dla mnie najmniej prawdopodobna, jednak oczywiście nie można jej wykluczyć.

Warszawski parkiet nie był jedynym, na którym doszło w tym tygodniu do znacznej poprawy nastrojów giełdowych. Nowojorskie rynki przeżywały już we wtorek swoje chwile wzlotu. Pretekstem do powrotu hossy na amerykańskich giełdach był kwietniowy dynamiczny (+1,2%) wzrost sprzedaży detalicznej. Popyt konsumentów na których opiera się 2/3 amerykańskiego PKB, był w kwietniu najlepszy od października ubiegłego roku. Otwarte na wykresie indeksu Nasdaq szerokie okno hossy powinno na jakiś czas dać poczucie bezpieczeństwa posiadaczom akcji. Wiarę w dalsze wzrosty za oceanem może także podtrzymać podany w piątek wskaźnik nastrojów konsumentów. Wzrósł on w kwietniu do 96 z 93 w marcu (prognoza 92,7). Te niewątpliwie dobre dane zostały z zadowoleniem przyjęte przez światowe giełdy. Natomiast krajowy rynek akcji nadal pozostaje odporny na wszelkie doniesienia dochodzących z poza naszych granic. Na WGPW toczy się gra oparta na własnym scenariuszu. Niestety w chwili obecnej jej autor pozostaje anonimowy.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)