*Na rynek akcji wkroczył ponownie niedźwiedź. Po wczorajszym wybiciu indeksu WIG20 o blisko 3 proc. realizacji innego scenariusza nie należało się chyba spodziewać. *
Wczorajsze wejście inwestorów zagranicznych, o których było ,,głośno" w mediach i w różnych komentarzach zapewne skupia się do jednego lub może dwóch średniej wielkości globalnych graczy instytucjonalnych. Potwierdzają to nie tylko łączne obroty z tych dwóch dni, ale również selektywne wybicia niektórych ,,blue chipów". Poza jednym uderzeniem wczoraj, nie poszły już kolejne. W porównaniu z indeksem WIG20 reszta przedstawiała się bardzo słabo.
Początek środowej sesji należał jeszcze do byków. Około godziny 13. było już jednak widać, że szykuje się nam mała zmiana trendu. Po otwarciu rynków w USA już wszystko było wiadomo. WIG20 rzeczywiście zmienił kierunek i zaczął spadać. Ostatnie minuty należały już tylko do niedźwiedzi...
Do wydarzeń dnia, należy zaliczyć niewątpliwie kolejny debiutna GPW. Pomimo spadających indeksów CP Energia pozwoliła zarobić inwestorom ponad 9 proc. Toora poinformowała, że ma nadzieje na porozumienie z bankami-wierzycielami. Raczej mało kto wątpi w to, aby spółka zbankrutowała, ale informacje o poważnych kłopotach finansowych Toory nie sprzyjały dotychczasowej wycenie jej walorów na GPW.
KGHM, któremu najwyraźniej nie spieszy się do zakupu akcji PAK dał cenę, która rozczarowała Elektrim. Sytuacja jest bardzo ciekawa w świetle zbliżających się wyborów i ewentualnej zmiany ekipy rządzącej w spółkach należących do Skarbu Państwa.
Ostatecznie indeks WIG20 zakończył sesję na poziomie 3832 pkt. Co oznacza spadek o 0, 63 proc. Obroty na całym rynku spadły i wyniosły 2,14 mld zł.