Środowa sesja na GPW zapowiadała się nudna i bezbarwna jak poprzednie. Dopiero pod koniec notowań KGHM zmienił zasadniczo wydźwięk całej sesji.
Początek sesji rozczarowywał nawet najgorszych pesymistów. Niskie obroty i niewielkie zmiany cen akcji to cechy charakterystyczne dzisiejszej i poprzednich sesji. Jednak okazało się, że końcówka sesji może przynieść pewną zmianę. Wraz z informacją, że walne KGHM będzie głosowało nad wysoką dywidendą rozpoczęła się mini hossa na rynku.
Zarząd miał nadzieję, że Skarb Państwa nie będzie tak pazerny i zaspokoi się przegłosowaniem 60 proc. zysku netto za 2006 z przeznaczeniem na dywidendę. Wcześniej szefowie spółki przedstawili plan inwestycyjny na kolejne lata. Niestety przedstawiciel rządu miał inne wytyczne i zgłosił wniosek o przeznaczeniu całego zysku netto w wysokości 3,4 mld zł na dywidendę. Informacja ta zaskoczyła inwestorów, co oczywiście natychmiast znalazło swoje odzwierciedlenie na wycenach akcji na GPW. Pozostaje bez odpowiedzi pytanie dlaczego Skarb Państwa ogłosił swoją decyzję tak późno?
Akcję KGHM ostatecznie zdrożały o 3,5 proc. Obroty wyniosły blisko 200 mln zł. Nie jest to dużo, ale należy zauważyć, że kolejna spółka z WIG20 miała zaledwie 65 mln zł obrotu. Na tym tle wręcz gigantem wydaje się dzisiejszy debiutant - Noble Bank z ponad 100 mln zł na koncie.
Należy jednocześnie zauważyć, że był to jeden z ciekawszych debiutów na niezbyt silnym rynku. Prawa do akcji Noble Banku zadebiutowały ceną 16,7 zł. czyli ponad 60 proc. więcej niż w ofercie pierwotnej. Na zamknięciu rynku akcję i PDA wyceniano na około 16 zł. W ofercie publicznej Noble Bank sprzedawał akcję po 10,5 zł.
Ostatecznie rynek akcji zakończył sesję na poziomie 3580 pkt. co oznacza spadek indeksu WIG20 o 0,74 proc. Zapewne, gdyby nie wyskok w górę pod koniec sesji akcji KGHM-u kończylibyśmy sesję dużo niżej. Pozostały indeksy również zamknęły się pod kreską.