Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Konsolidacja zmanipulowana

0
Podziel się:

Dziś byliśmy świadkami kolejnej (czwartej w tym tygodniu) sesji, którą można określić mianem konsolidacyjnej. Choć zakres zmian cen nadal jest niewielki, to końcówka notowań pokazała, że ten stan rzeczy jest coraz trudniejszy do zaakceptowania przez dużą część inwestorów.

Dziś byliśmy świadkami kolejnej (czwartej w tym tygodniu) sesji, którą można określić mianem konsolidacyjnej. Choć zakres zmian cen nadal jest niewielki, to końcówka notowań pokazała, że ten stan rzeczy jest coraz trudniejszy do zaakceptowania przez dużą część inwestorów.

Notowania na warszawskim parkiecie nie zaczęły się wcale tak źle. WIG20 otworzył się na poziomie 2966 pkt, tracąc niecały 1 proc. W ciągu dnia utrzymywało się właśnie takie status quo. Właśnie poziom otwarcia był osią konsolidacji. Po wczorajszych publikacjach makroekonomicznych stało się jasne, że emerging markets mają przed sobą bardzo trudne chwile. Dziś czekaliśmy na kolejne informacje, które mogłyby to przekonanie spotęgować. Zamówienia na dobra trwałego użytku miały w USA spadły w lipcu o 2,4 proc. (oczekiwania -0,8 proc.). Jeżeli zaś chodzi o liczbę wniosków od nowozarejestrowanych bezrobotnych w Ameryce, to wyniosły one 313 tys., przy prognozie 315 tys. Tuż przed zamknięciem notowań poznaliśmy również liczę nowych domów w USA. Wyniki te bardzo rozczarowały, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę duży wzrost niesprzedanych domów.

Dzisiejsze porcje danych z USA nie można jednak interpretować tylko w kierunku spowolnienia. Dane okazały się słabe, ale nie na tyle by prognozować spowolnienie gospodarcze. Przynajmniej na razie. Widać to było zresztą po reakcji rynku. Zarówno indeksy w USA, jak i WIG20 nie reagował na te informacje. Końcówka sesji w Warszawie nie była jednak już pozytywna. Od 15.30 indeks WIG20 tylko tracił na wartości. Z lokalnego szczytu na poziomie 2968 pkt. szybko zjechał na 2934 pkt. na zamknięciu. Sesja zakończona stratą głównego indeksu wynoszącą 1,78 proc. nie nastraja optymistycznie. Trudno by było inaczej skoro Lotos po informacjach
o odkryciu złoża pod dnem Bałtyku, stracił dziś prawie 3 proc.

Przy obrotach na naszym parkiecie, które dziś wyniosły 840 mln zł, jak na dłoni widać dziś było manipulację rynkiem. Tym razem dążono do maksymalnej przeceny rynku. Zbiegło się to z publikacjami GPW na temat struktury inwestorów na naszym parkiecie, jak i ze wzrostem LOP (34,7 tys.). Wnioski nietrudno wyciągnąć. W tej chwili jest już coraz bliżej mocnej korekty, niż do przełamania 3 tys. pkt. na WIG20, niemniej na rynku opanowanym przez spekulantów z rynku terminowego każda prognoza jest obarczona sporym błędem.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)