Niezbyt interesująco rozpoczął się nowy tydzień na warszawskim parkiecie. Brak ochoty do handlu wśród największych inwestorów i utrzymujący się przez większość dnia ogólny marazm, utrzymywał główne indeksy w okolicach piątkowych zamknięć. Dopiero ostatnia faza notowań przyniosła bardziej śmiały atak strony popytowej, której udało się zamknąć indeksy na dziennych maksimach. WIG zanotował 0,73 procent wzrostu, zaś WIG20 0,77 procent, przy obrocie który zaledwie nieznacznie przekroczył 800 milionów złotych.
Słabsza postawa spółek surowcowych, zwłaszcza najbardziej ciążącego indeksom PKNOrlen, została skutecznie zneutralizowana wzrostami spółek sektora bankowego PKO BP, Pekao, BPH i BZWBK. Wyraźnie silniejsze były również zyskujące prawie dwa procent papiery TPSA, PGNiG i Agory. Największy wzrost w grupie WIG20 zanotował TVN, który ponad czteroprocentową zwyżkę kursu zawdzięcza potencjalnemu wzrostowi oglądalności w związku z ogarniającą media histerią ptasiej grypy. Znaczącą zmianę ceny odnotowały również papiery Próchnika, odreagowujące po ostatniej fali wyprzedaży oraz m.in. Ciech, Instal Kraków, Zetkama i Polnord.
W związku z pojawieniem się w naszym kraju sławnej już ptasiej choroby można irracjonalnie wytłumaczyć zwyżkę spółek z branży farmaceutycznej PGF, Farmacolu i Prospera. Z tego samego powodu silne, i bardziej uzasadnione spadki zanotowały walory m.in. Indykpolu i Amrestu. Dalszy brak aktywności zagranicznych funduszy inwestycyjnych na naszym parkiecie może determinować podobny przebieg kolejnych sesji. W związku z tym to występujący w głównej roli polscy zarządzający będą kreować rozwój wydarzeń w Warszawie w najbliższym czasie.
