Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mało widowiskowa sesja na Wall Street

0
Podziel się:

Wczorajsza sesja na Wall Street nie należała do zbyt spektakularnych. Indeks Dow Jones zyskał 15 pkt., kończąc sesję na poziomie 10,517 pkt., natomiast indeks Nasdaq spadł o 7 pkt., do wartości 1,854 pkt / DM ELIMAR SA /

Wczorajsza sesja na Wall Street nie należała do zbyt spektakularnych. Indeks Dow Jones zyskał 15 pkt., kończąc sesję na poziomie 10,517 pkt., natomiast indeks Nasdaq spadł o 7 pkt., do wartości 1,854 pkt. Warto też odnotować znaczny spadek wolumenu obrotu, co sugeruje, że coraz więcej graczy pozostaje poza rynkiem. W sumie trudno się dziwić. Hurraoptymizm ożywienia gospodarczego tak szybko jak się pojawił, tak szybko i minął. Dane z gospodarki nie są również już tak rewelacyjne jak przed tygodniem. Do tego zbliża się posiedzenie Fed-u (19 marca) i sezon ostrzeżeń o wynikach za IQ bieżącego roku, a ceny akcji nie są wcale na niskich poziomach.

W dniu wczorajszym nadal pozbywano się akcji sektora nowych technologii. Przyczyniały się do tego raporty banków inwestycyjnych. Credit Suisse First Boston zapowiedział spadek sprzedaży komputerów osobistych, z kolei analitycy Deutsche Banku zwrócili uwagę, że postępujący spadek cen pamięci DRAM, może wywołać głębszą korektę na rynku nowych technologii. Ponadto, inwestorzy pozbywali się akcji spółek Oracle i Adobe Systems, oczekując, że po sesji spółki ogłoszą słabe wyniki finansowe. Jednak największym spadkowiczem okazał się Juniper Networks (-11 proc.), po tym jak ABN Amro obniżyło rekomendację dla spółki z akumuluj do trzymaj. Z kolei, po stronie północnej rynku stał Cisco Systems, drożejąc podczas sesji o 2,3 proc.

Ze strony danych makroekonomicznych, poznaliśmy wczoraj wielkość styczniowych zapasów w biznesie. Wskaźnik ten wykazał wzrost o 0,2 proc., przy oczekiwaniach jego spadku o 0,4 proc. Z jednej strony to dobrze, gdyż oznacza to, że rusza produkcja. Z drugiej jednak źle, co wynika ze spadku sprzedaży detalicznej. Tak więc istnieje obawa, że firmy popełniły falstart, zwiększając produkcję na którą nie ma jeszcze popytu. Ponadto, została podana liczba nowych podań o zasiłki dla bezrobotnych. Dane te nie miały większego wpływu na rynek, gdyż ich wartości uległy niewielkim zmianom – spadek z 380 tys. do 377 tys., przy oczekiwaniach spadku do 375 tys. Brak optymizmu widoczny był również w cenach importu i exportu, Pierwsze z nich spadły o 0,5 proc., przy oczekiwaniach wzrostu o 0,1 proc. Niestety zwiastuje to pogarszanie się popyt wewnętrznego w USA, na co zresztą wskazywały już dane o sprzedaży detalicznej na początku tygodnia. Ceny exportu natomiast, nie uległy zmianie, pomimo prognoz ich spadku o 0,1 proc., czyli
popyt zewnętrzny pozostał na w miarę stabilnym poziomie.

Bieżące nastroje na rynku terminowym są lekko negatywne. Dziwi to, gdyż po sesji okazało się, że wyniki finansowe Oracle i Adobe Systems były całkiem nieźle. Tak więc rynek obawia się zapewne dzisiejszych danych makro. Chodzi o lutowe ceny producentów (prognoza wzrostu o 0,1 proc.) i produkcję przemysłową (prognoza wzrostu o 0,2 proc.) oraz marcowy wskaźnik optymizmu Uniwersytetu Michigan (prognoza wzrostu do 93.7). Niebezpieczeństwo tkwi w fakcie, że jeżeli ceny producentów spadłyby, a produkcja wzrosła, to mielibyśmy konfiguracje wskaźników prowadząca prosto do powrotu w recesję (produkcja na magazyn, czego pierwszym symptomem były wczorajsze dane o zapasach w biznesie). Reasumując, naszym zdaniem, podstawowym wyznacznikiem kierunku ruchu podczas dzisiejszych notowań będą dane z gospodarki.

giełda
wiadomości
komentarze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)