Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marazm zapanował na warszawskim parkiecie

0
Podziel się:

Na rynku zapanował marazm, o czym świadczą minimalne zmiany indeksów i niewielkie obroty i przy takim zaangażowaniu żadna ze stron nie jest w stanie zdobyć większej przewagi

Zamknięcie giełdowego tygodnia na warszawskim parkiecie upłynęło w podobnej atmosferze jako większość okresu, czyli bez większych emocji. Na rynku zapanował marazm, o czym świadczą minimalne zmiany indeksów i niewielkie obroty i przy takim zaangażowaniu żadna ze stron nie jest w stanie zdobyć większej przewagi. Z tego stanu nie potrafiła wyrwać inwestorów nawet spora porcja danych makro ekonomicznych zza oceanu, która dziś napłynęła na parkiet.

Na otwarciu sesji większość wskaźników koniunktury straciła na wartości, ale z wyjątkiem NIF-u, który spadł o 0.9% przecena nie była głęboka i nie przekroczyła 0.2%. Przez pierwszą godzinę handlu na parkiecie niewiele się działo, a rynek poruszał się w trendzie horyzontalnym pozostając lekko poniżej poziomów odniesienia. Później bykom udało się wprawdzie podciągnąć indeksy ku górze, jednak atmosfera nie uległa większej poprawie, a jedynie stabilizacja przeniosła się w nieco wyższe rejony. Wskaźniki oscylowały bez wyraźniejszego kierunku przechodząc raz na minus raz na plus. Stan ten przerwał jednak silny atak podaży jaki nastąpił zaraz po południu, który nie trwał wprawdzie zbyt długo, jednak zdołał sprowadzić rynek poniżej wcześniejszych minimów. Byki nie dały jednak za wygraną i powstrzymały spadek. Druga połowa sesji upłynęła pod znakiem niezbyt może dynamicznych, ale za to systematycznych wzrostów i rynek odrobił większość wcześniejszych strat. Poprawie klimatu sprzyjały dzisiejsze dane makro zza oceanu.
Inflacja na poziomie producentów okazała się wprawdzie zgodna z oczekiwaniami, ale lepsze od spodziewanych okazały się informacje o wzroście produkcji przemysłowej (+0.4%), wykorzystaniu mocy produkcyjnych (74.8%) i wstępny indeks nastrojów konsumentów za marzec (95 pkt.). Bykom zabrakło jednak czasu, a może i zapału by wyprowadzić indeksy na plus i w rezultacie większość z nich kończyła dzień na minimalnych minusach. Jedynie TechWIG stracił nieco więcej bo 0.7%, natomiast lekki wzrost zanotował MIDWIG.

Dzisiejsza sesja nie przyniosła większych rozstrzygnięć w sytuacji na warszawskim parkiecie i w dalszym ciągu brak jest jasnej odpowiedzi na pytanie, w którą stronę podąży w najbliższym czasie rynek. Ostatni tydzień rozpoczęła dość zdecydowana przecena, która ponownie sprowadziła WIG20 w okolice najsilniejszego z obecnych poziomów wsparcia na linii trendu wzrostowego opartej o dna z 8 października i 14 grudnia ub.r.. Mimo, że przewagę strony podażowej w tym okresie oprócz dość długich czarnych świec podkreśliła luka bessy z wtorku w przedziale ok. 1367-1379 pkt., to jednak byki nie dają jak na razie za wygraną i bronią się skutecznie przed głębszą przeceną. W efekcie indeks balansuje w dalszym ciągu w okolicach wspomnianej bariery popytowej. Potencjał strony popytowej nadal pozostawia jednak wiele do życzenia, a wiele z ostatnich sygnałów, jak chociażby nieudane próby sforsowania pierwszego z ważniejszych oporów właśnie w obrębie powyższego okna bessy, zdaje się przemawiać za tym, że w najbliższym czasie
będzie dość trudno o wyraźniejszą poprawę koniunktury.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)