Sesja w USA ani nam specjalnie nie zaszkodzi ani nie pomoże. Dynamika wczorajszego spadku na naszym rynku była niska. Niskie były też obroty (wyłączając umówione transakcje na Kętach). To lekko pozytywne elementy. Na wykresie WIG20 ukształtowała się kolejna czarną świeca, ale jej korpus nie był wysoki. Poza tym zamknięcie wypadło niemal dokładnie na poziomie wsparcia na 1136 pkt. Mimo iż spadek trwa tylko 3 sesje rynek jest już silnie wyprzedany – oscylator stochastyczny osiągnął wczoraj poziom najniższy od czerwca ubiegłego roku.
Przy takich poziomach tego wskaźnika, nawet w silnych trendach spadkowych odchodziło co najmniej do kilkunastopunktowego odreagowania intraday. Takie odbicie może mieć zatem miejsce już w trakcie dzisiejszej sesji. Powinno być dynamiczne, ale krótkie. Najistotniejszym oporem dla WIG20 jest połowa czarnej świecy ze środy – 1158 pkt. Tego poziomu indeks najprawdopodobniej nie pokona przez najbliższych kilka tygodni. Do końca listopada prawdopodobne jest osuwanie rynku do luki hossy z 15 października: 1094 – 1105 pkt.
