Wczoraj mieliśmy bardzo słabą sesję i choć większość dnia indeks WIG20 spędzał w wąskim horyzoncie to jednak początkowa mocna przecena wystarczyła by popyt cofnął się wyraźniej. Przebity kolejny ważny poziom w postaci 38.2% zniesienia wzrostów z listopada oraz okno bessy są przesłankami dobitnie potwierdzającymi słabość rynku. Luka w przedziale 1676-1700 pkt. będzie w najbliższych dniach strefą, która powinna wystarczyć jako zapora dla wzrostów.
W tej sytuacji ewentualne odbicia należałoby więc traktować jedynie jako korekcyjne odreagowania. Niewykluczone jednak, że już dzisiejsze notowania przyniosą taką próbę. Poza poranną poprawą na parkietach zachodnich za taką możliwością przemawia też obrona w dniu wczorajszym ważnego wsparcia w przedziale 1640-1660 pkt. Trudno jednak spodziewać się mocniejszej zwyżki i jest dość prawdopodobne, że odbicie ograniczy się do pierwszej fazy notowań. W miarę upływu czasu, zwłaszcza w pobliżu dolnej granicy okna atmosfera powinna się uspokoić, a indeks może znowu wejść w konsolidację.