Przed świąteczną przerwą na rynkach amerykańskich doszło do realizacji zysków, która podczas skróconej sesji przyniosła spadki indeksów. Głównym powodem pogorszenia nastrojów była spora porcja danych makro, z których niestety większość okazała się gorsza od oczekiwań. Z jednej strony informacje te były pretekstem dla uaktywnienia strony podażowej, a z drugiej schłodziły zapał popytu liczącego na kolejne potwierdzenie ożywienia w największej gospodarce świata.
Najgorsze wrażenie zrobiła na inwestorach stopa bezrobocia w czerwcu, która wzrosła do najwyższego od dziewięciu lat poziomu i wyniosła 6.4%. Nie lepsze okazały się też inne dane z rynku pracy – czerwcowy spadek miejsc pracy w sektorach pozarolniczych i jego wyraźna weryfikacja w dół za poprzedni miesiąc oraz liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Nastroje poprawił nieco publikowany o 16 indeks aktywności sektora usług (ISM Services), ale nie na długo i po kilkudziesięciu minutach handlu doszło znowu do mocnej przeceny. Po godzinie atmosfera się uspokoiła i rynki do końca pozostawały stabilne poruszając się w trendach bocznych.