Dzisiejsza sesja na warszawskiej GPW nie należała do szczególnie emocjonujących. Na rynku nie było widać zdecydowanej przewagi byków czy niedźwiedzi i choć główne indeksy zakończyły sesję na niewielkich plusach ogólne wrażenie jest raczej negatywne. Słabe przede wszystkim były obroty.
Największy udział w nich miały walory Pekao, których wymieniło się niemal 160 tys szt. Akcje największego na parkiecie banku mozolnie próbowały odrabiać ubiegłotygodniową silną przecenę jednak siły starczyło zaledwie na 3 zł ruch w górę. Spośród pozostałych banków zagrożonych stratami wynikłymi z upadłości Stoczni Szczecińskiej na wartości zyskiwał BIG-BG, słabiej natomiast wypadły BPH-PBK i ING-BSK. Pomimo zbliżającego się terminu ustalenia prawa do 10 zł dywidendy o 2,4% do miesięcznego minimum przeceniony został BRE. Słabo zaprezentował się PKN Orlen mocno wyprzedawany po podaniu informacji o zamiarze zakupu pakietu akcji chorwackiego koncernu paliwowego. Zupełnie nie było tu widać jakiegokolwiek zmasowanego popytu przed zbliżającym się terminem WZA. Po sesji zawartych zostało jednak kilka dużych transakcji pakietowych po kursie 20,50 zł. Na lekkich minusach zakończyły sesję w miarę mocne jeszcze na piątkowej sesji akcje TPSA.
Do jaśniejszych punktów dzisiejszej sesji należały bez wątpienia walory Agory kończące sesję 3,8% zwyżką przy wolumenie obrotu ponad 51 tys. szt. Na dziennym szczycie na 4,29 zł zakończył notowania Elektrim. Dobra dzisiejsza koniunktura na zachodnioeuropejskich nie przełożyła się jednak na silniejszy przypływ optymizmu wśród krajowych inwestorów. Gracze uznali widać, że tamte wzrosty są jedynie korektą ostatnich przecen i nie wykluczona jest jeszcze jedna fala spadkowa. Euforii nie wywołał też opublikowany o 16:00 komunikat GUS o 0,2% deflacji w maju.
