Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na parkietach USA gości zima

0
Podziel się:

Komentarz tygodniowy

Polska

Tydzień na GPW rozpoczęliśmy od wzrostów, które były kontynuacją ruchu z poprzedniego tygodnia. Oporem dla WIG20 okazał się lokalny dołek z 22 października około 3750 pkt.

Podaż wykorzystała to znakomicie do sprowadzenia indeksu w dół szczególnie, że sprzyjała ku temu atmosfera na innych europejskich parkietach. Optymistyczne otwarcie w USA pomogło ,,bykom" w utrzymaniu indeksu powyżej 3700 pkt. co odpowiada wzrostowi o 0,5 proc.

Dużo gorzej wypadły średnie spółki, których indeks zakończył notowania 1 proc. przeceną. Obroty na całym rynku zbliżyły się do 2 mld. We wtorek giełda otworzyła się neutralnie, ale kolejne godziny należały do podaży. Po południu nastąpiło uspokojenie sytuacji i do końca sesji rynek poruszał się w trendzie bocznym.

Wyraźnie było widać, że rynek wyczekuje na decyzje FED w sprawie stóp procentowych i tego dnia nie można było liczyć na wyraźny kierunek. Obroty na przyzwoitym poziomie 1,6 mld. Giełda amerykańska na obniżkę stóp o 0,25% zareagowała silną wyprzedażą. Gracze spodziewali się większego cięcia. Po spadkowej sesji w Stanach można było przewidywać podobną reakcję na naszym rynku.

Otwarcie notowań potwierdzało ten scenariusz. Jednak kolejne godziny przynosiły systematyczną poprawę. W konsekwencji WIG20 zakończył notowania na +0,8 proc. Z głównych indeksów tylko MWIG40 pozostał pod kreską. Obroty podobne do poniedziałkowych bliskie 2 mld.

W czwartek ponownie otworzyliśmy się na minusie. Niestety tym razem ,,byki" nie podniosły rękawicy i podaż przejęła kontrolę. WIG20 tego dnia stracił 1,86 proc., a WIG 1,5 proc. Obroty na nieco niższym poziomie 1,5 mld. Piątkowa sesja pokazała słabość rynku. Podaż bez żadnych problemów w kilka godzin sprowadziła WIG20 o ponad 2 proc. w dół. Wsparcie w postaci dolnego ograniczenia luki z 5 grudnia zatrzymało ten niebezpieczny ,,rajd".

Przy tym poziomie rynek ustabilizował się i czekał na dane z USA o inflacji. Dane były nieco gorsze od oczekiwań. Podaż wykorzystała to jako argument do sprowadzenia indeksów jeszcze niżej. Kolejne dane z USA tym razem lepsze od prognoz o produkcji przemysłowej nie wniosły dużych zmian.

Patrząc z perspektywy tygodnia główne indeksy odnotowały ponad 3 proc. spadki. Najbliższe wsparcie dla WIG20 to lokalny dołek z 4 grudnia około 3500pkt. zejście poniżej tego poziomu otwiera podaży drogę do testowania listopadowego dołka 3430pkt. Opór to 3600 pkt. co odpowiada lokalnym szczytom z końca listopada, powrót powyżej tego poziomy należałoby odczytywać jak pozytywny sygnał dla posiadaczy długich pozycji.

Japonia, Chiny, Indie

Początek tygodnia na giełdzie w Tokyo mimo lepszych od prognoz danych dotyczących zamówień przemysłowych zakończył się obniżeniem indeksu Nikkei 225 o 0.2 proc. w wyniku małych obrotów spowodowanych oczekiwaniem przed wtorkową decyzją rady Fed.

Reakcja na obniżenie stóp przez Fed jak również wyższe dane inflacyjne wraz z zapowiedzią władz monetarnych USA, Kanady, wielkiej Brytanii, Szwajcarii i strefy euro o dodatkowej interwencji służącej zwiększeniu płynności wywołała reakcję negatywną na rynku akcji w Japonii.

Indeks Nikkei 225 stracił w środę i w czwartek 3.18 proc. Z kolei piątkowy raport Banku Centralnego Japonii publikujący dane indeksu Tankan za usługi i przemysł, które wskazały niższą wartość od poprzedniej, dodatkowo wpłynęły na obniżenie indeksu o 0.14 proc. Ucierpiały przede wszystkim walory banków i z sektora budownictwa. W ujęciu całego tygodnia indeks Nikkei stracił 2.76 proc. zamykając się poziomem 15514pkt.

Z kolei na giełdzie w Shanghaiu początek tygodnia był kontynuacją siły popytu z poprzedniego. Indeks Shanghai Composite trakcie pierwszych dwóch sesji wzrósł o 1.64 proc. przekraczając poziom 5175pkt. W trakcie sesji w środę i w czwartek mieliśmy przecenę walorów giełdowych odpowiednio o 1.54 proc. i 2.70 proc. Na taki obrót sprawy miały wpływ przecena akcji na świecie i gorszy sentyment oraz informacje o inflacji listopadowej, które wzrosły do 6.9 proc. względem roku poprzedniego, co było najwyższym wynikiem od jedenastu lat. W trakcie ostatniej sesji indeks wzrósł 1.01proc. zamykając tygodniowe notowania poziomem 5007pkt.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w ciągu jedenastu miesięcy bieżącego roku wyniosły ponad 60 mld dolarów co stanowi wzrost o blisko 14 proc. względem roku 2006. Mimo iż zauważalny jest spadek ilości nowych zarejestrowanych zagranicznych firm na rynku to dzięki otwarciu szczególnie sektora usługowego i wysokiej technologii było możliwe uzyskanie tak dobrego wyniku. Na tle całego tygodnia indeks SCI obniżył się o 1.59 proc.

Natomiast na giełdzie w Bombaju sesje notowań giełdowych w tym tygodniu charakteryzowały się zmiennością popytu i podaży. Pierwsza sesja nie przyniosła wyraźnego sygnału z uwagi na oczekiwanie rynków posiedzeniem Fedu.

Wtorkowa i środowa sesja przyniosła wzrost notowań indeksu blue chipów o 2.23 proc., który po raz pierwszy w historii przekroczył pułap 20000pkt. Umocnienie indyjskiej rupii względem dolara do poziomu 39.3 wskazywało na napływ kapitału i wsparcie dla rynku akcyjnego. Czwartkowe notowania cechowały się sentymentem, który panował w całym regionie Azji po rozczarowaniu, iż Fed nie zaskoczył większym cięciem stóp.

Stłumiony optymizm inwestorów sprowokował do realizacji zysków w wyniku, której indeks BSE30 obniżył się o 1.33 proc. Ostatnia sesja o dużej zmienności ostatecznie obniżyła dodatkowo indeks o 0.37 proc. kończąc tydzień poziomem 20030pkt. Impulsem okazały się informacje dotyczące inflacji, która niespodziewanie wzrosła do poziomu 3.75 proc.. W ujęciu całego tygodnia indeks BSE30 zakończył notowania wzrostem 0.45 proc.

Europa Zachodnia

Po dwóch tygodniach wzrostów na rynki Eurolandu dotarły gorsze nastroje i miniony tydzień główne zachodnioeuropejskie indeksy zakończyły na minusie. Sytuacja była determinowana głównie obawami o rosnącą inflację zarówno w USA jak i w Europie, a także wieściami z sektora finansowego.

Praktycznie każdego dnia złe informacje z rynków stykały się z dobrymi, tak więc przeplatające się sesje wzrostowe ze spadkowymi były w tym tygodniu normalnością. Z informacji ,,na plus" warto odnotować porozumienie FED, Europejskiego Banku Centralnego oraz innych światowych banków centralnych w kwestii zwiększenia płynności globalnego systemu finansowego, co mogłoby złagodzić skutki trwającego od dłuższego czasu kryzysu w amerykańskim segmencie ,,sub-prime".

Reakcja na te wieści nie była jednoznaczna, co sugeruje, iż rynek czeka na oficjalne ruchy (a nie tylko na obietnice), a także na informacje europejskich banków na temat kolejnych strat poniesionych na ryzykownych obligacjach hipotecznych.

Gorsze informacje to na pewno obawy o rosnącą inflację w strefie Euro, na co uwagę zwracał już EBC na swoim ostatnim posiedzeniu, a co na pewno oddala nadzieję na obniżkę stóp (a nawet przybliża obawy o ich podwyżkę).

Rynkom na pewno nie pomogła też publikacja indeksu nastrojów niemieckiego instytutu ZEW, na poziomie najniższym od 15 lat, na co i tak najlepiej zareagował frankfurcki DAX, spadając w ujęciu tygodniowym najmniej (w przeciwieństwie do londyńskiego FTSE i paryskiego CAC40). Miejmy nadzieję, że przedświąteczny tydzień poprawi nastroje europejskich inwestorów, ale bez wyraźnego impulsu zza oceanu będzie to raczej trudne.

Europejskie Rynki Wschodzące

Mijający tydzień na zdecydowanej większości (wyjątek stanowi węgierski BUX, który odnotował ok.1,5 proc. wzrost) parkietów europejskich rynków wschodzących kończymy z minusowym bilansem. Po raz kolejny okazało się również, że rynki te odzwierciedlają klimat panujący na rynkach globalnych. Rosyjski RTS kończy tydzień na niewielkim minusie (ok. 1 proc.). Silny ponad 2 proc. poniedziałkowy wzrost został zbilansowany słabo końcówką tygodnia. Spadające ceny surowców oraz spadki indeksów amerykańskich po gorszych danych dotyczących inflacji miały na to decydujący wpływ.

Spadki, w ujęciu tygodniowym kilku procentowe, odnotowaliśmy na indeksach w Turcji, Czechach i Bułgarii,. Nieco inaczej zachowała się giełda rumuńska. Indeks BET po piątkowym, blisko 1,5 proc. wzroście, praktycznie zbliżył się do poziomu sprzed tygodnia.

Rosnąca inflacja, o której pisaliśmy kilka tygodni temu w kontekście krajów naszego regionu, staje się problemem światowym. W takiej rzeczywistości za sukces należy uznać spadek inflacji w listopadzie na Słowacji do poziomu 3,1 proc. (z poziomu 3,3 proc. we wrześniu). Fakt ten przybliża naszych południowych sąsiadów do przyjęcia euro na koniec przyszłego roku.

Jeśli spojrzymy na rynek walutowy to umacniający się w końcówce tygodnia dolar, może sugerować odpływ kapitału z rynków wschodzących.

Stany Zjednoczone

Miniony tydzień należy dzięki intencjom inwestorów zapamiętać negatywnie. Nie sposób inaczej zinterpretować wtorkowej ich reakcji na cięcie stopy bazowej i dyskontowej. Niestety, tłumaczenie tak gwałtownej fali wyprzedaży zbyt małą skalą redukcji stóp, do mnie nie przemawia. Na zdrowym rynku takie reakcje nie powinny występować, a Fed nie powinien być dla niego respiratorem.

Nie taka jest rola Rezerwy Federalnej USA zapisana w statucie. Jasne jest, że od sierpnia br. interwencje były konieczne, natomiast taki stopień uzależnienia inwestorów od posunięć Fedu, świadczyć może o ,,błądzeniu przypadkowym" na rynku. Czego zwykle jest to symptomem, o tym wspominałem tydzień temu.

Reasumując na parkietach USA gości zima, a inwestorzy marudzą. Co nie zmienia faktu, że 07.12 na Dow Jones'ie analiza Ichimoku wygenerowała pierwszy od października br. sygnał kupna. Do jego zanegowania potrzeba by kilku naprawdę ,,czerwonych" sesji, więc mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i do końca roku inwestorzy wykorzystają szansę. Być może ostatnią.

W ujęciu minionego tygodnia potwierdził się korzystny dla dolara układ, co widać w kontekście EUR/USD.

Trochę słabsze od prognoz dane inflacyjne z listopada br. są dodatkowym wsparciem dla tej waluty, lecz zapowiadają jednocześnie bardzo trudny 2008r. Końcówka tego roku będzie w dużej mierze dziełem przypadku.

Surowce

Ropa naftowa w mijającym tygodniu zdrożała o 4,5 proc., a baryłka tego surowca typu Crude kosztuje 91,6 dolarów. Największy dzienny wzrost miał miejsce we środę po podaniu danych przez amerykański Departament Energii. Okazało się, że kolejny tydzień zapasy ropy maleją, tym razem o 0,722 mln baryłek do poziomu 304,52 mln baryłek. Oznacza to spadek o 0,24 proc.. Środowy wzrost pozwolił wybić się cenom z konsolidacji i powrócić pod dolne ograniczenie trendu wzrostowego zapoczątkowanego pod koniec sierpnia.

Kolejny tydzień z rzędu przecenia się miedź, która w ostatnich 5 dniach spadła o 4 proc. Za tonę tego metalu na giełdzie w Londynie płaci się 6442 dolary. Jest to skutek m.in. wzrostu zapasów tego surowca (wzrost o 3675 ton, czyli o 1,9 proc. do poziomu 193,9 tys. ton).

Nastroje na tym rynku nie zmieniły się i nadal panuje opinia, że spowolnienie gospodarcze w USA wpłynie negatywnie na popyt na ten surowiec. Z technicznego punktu widzenia ceny przebiły poziom wsparcia z połowy sierpnia br. i w tej chwili podążają w stronę dołka ustanowionego w 21 listopada br. Jeśli ten poziom zostanie przełamany to dalsza obniżka cen będzie bardzo prawdopodobna.

Cena złota spadła o 1 proc. Silna korelacja z amerykańską walutą sprawia, że do środy utrzymywał się trend wzrostowy. Było to spowodowane oczekiwaniami inwestorów co do decyzji FED. Mianowicie spodziewano się interwencji o 50 p.b, lecz FED zdecydował się na cięcia ,,tylko" o 25 p.b., co ściągnęło ceny w dół. Odwrotnie zachowywał się w tym czasie dolar, gdzie od czwartku widoczna jest silna aprecjacja tej waluty. Analiza techniczna wskazuje na kształtowanie się formacji flagi, ale na wyklarowanie się sytuacji jeszcze trochę poczekamy.

Waluty

Mijający tydzień był bardzo obfity jeśli chodzi o informację mogące wpłynąć na zachowanie walut. Na początku tygodnia za jedno euro inwestorzy płacili 3,5750 zł, a za jednego dolara 2,4403 zł. EUR/USD kwotowany był na 1,4650.

We wtorek uwaga skierowana była na wieczornych wynikach posiedzenia Fed w sprawie stóp procentowych. Tego samego dnia publikowane zostały dane o październikowym saldzie handlu zagranicznego Wielkiej Brytanii ( prognoza: - 7,5 mld GBP ), grudniowym indeksie koniunktury niemieckiego instytutu LED ( prognoza : - 34 pkt ) oraz październikowych zapasach amerykańskich hurtowników ( prognoza : 0,5 proc. ), jednakże informację te schodzą na dalszy plan nie mając wpływu na zachowanie się kursów głównych par walutowych.

Decyzją Fed stopy procentowe zostały obniżone o 25 pkt. bazowych. Stopa funduszy federalnych spadła do 4,25 proc. i jest najniższa od 2 lat. Stopa dyskontowa po obniżce wynosi 4,75 proc. W wyniku tego nastąpiła silna przecena na Wall Street co z kolei przyczyniło się do umocnienia JPY. Kurs USA/JPY spadł z 111,70 jenów do 110,47, a EUR/JPY z 164,30 jenów do 161,99.

Do ważnych wydarzeń krajowych zaliczyć można czwartkowe dane o inflacji i rynków akcji. Inflacja w stosunku rocznym wyniosła 3,6 proc. a ceny towarów i usług w porównaniu do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,7 proc. Mimo wysokiej inflacji złoty stracił na wartości, umocnił się natomiast dolar po ogłoszeniu dobrych wyników z rynku amerykańskiego.

Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie:

_ Marcin Bąk, Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski _

giełda
komenatrze giełdowe
komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)