Obok zwyżek amerykańskich i zachodnioeuropejskich parkietów na początkowy wzrost rynku wpływ miały opublikowane tuż przez sesją wyniki kwartalne TPSA, PKNOrlen oraz Netii. Mimo, że w przypadku naszego narodowego operatora wynik wypadł nieco poniżej oczekiwań to zarówno te akcje jak i pozostałej dwójki powędrowały zdecydowanie do góry. Kroku rynkowi starały się do równać między innymi Pekao, BPH i PBK oraz KGHM.
Szerszy rynek zachował się już zdecydowanie słabiej, a szybko zaspokojony popyt na wyżej wspomnianych papierach wywołał osuwanie się kursów. Grono spadających spółek w miarę upływu czasu zaczęło się powiększać podobnie jak zróżnicowanie nastrojów handlujących różnymi papierami. Nieco lepsze dane dotyczące amerykańskiej sprzedaży detalicznej w lipcu pobudziły po południu rynek jeszcze raz do odbicia, które jednak nie zdołało na trwałe zmienić nastrojów. Wśród spadkowiczów uwagę mógł zwrócić Hoop, którego akcje po bardzo dynamicznym debiucie obecnie tracą kolejną sesję na wartości. Po słabszych wynikach kwartalnych dostało się również akcjom Forte, które zniżkowały ponad 6 procent. Ostatecznie spadek głównych indeksów po wyższym otwarciu i przy ponownym wzroście obrotów do prawie 600 mln zł nie są pozytywnymi sygnałami, a trwające wzrosty coraz bardziej odbywają się na kredyt. Ten będzie trzeba kiedyś spłacić.
