Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niedźwiedzie opanowały warszawską giełdę

0
Podziel się:

W minionym tygodniu na warszawskim parkiecie taniały akcje banków. Ogólny obraz warszawskiej giełdy nie wygląda zbyt dobrze. Na parkiecie wyczuwalne było narastające zdenerwowanie i wystarczył jeden impuls aby podaż pokazała swoją siłę. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w piątek./ DM POLONIA NET /

W minionym tygodniu na warszawskim parkiecie taniały akcje banków. Inwestorzy rozczarowani wynikami banku Millennium (334 mln zł rezerw na złe kredyty)
wyprzedawali jego walory. Złe wiadomości z dawnego BIG BG pogorszyły też nastroje wokół pozostałych spółek z tego sektora, tym bardziej, że na rynku pojawiła się plotka mówiąca o bardzo dużej stracie BRE, która w 2002 roku ma sięgnąć 200 mln zł. Do pogorszenia sytuacji przyłożył się też wskaźnik koniunktury bankowej - Pengab, który spadł w styczniu o kolejne dwa punkty obniżając się do 10,2 punktu z 12,1 punktu w grudniu 2002 roku. W pierwszym miesiącu 2003 roku wskaźnik ten obniżył się więc do najniższego poziomu od 10 lat. W środę zaczął tanieć Pekao S.A. który ma blisko 15%-wy udział w WIG20. Spadek jego kursu natychmiast znajduje odzwierciedlenie w indeksie. Chociaż w tym przypadku nie wykluczone, że OFE, którym zależy na utrzymaniu wartości swoim portfeli
inwestycyjnych, będą próbowały bronić kursów giełdowych kolosów. Ogólny obraz warszawskiej giełdy nie wygląda zbyt dobrze. Na parkiecie wyczuwalne było narastające zdenerwowanie i wystarczył jeden impuls aby podaż pokazała swoją siłę. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w piątek. Na parkiecie panowały niedźwiedzie. Nikt już nie pamiętał, że zaledwie dzień wcześniej chętnie kupowano walory branży technologicznej, dzięki czemu TECHWIG urósł ponad 3 procent. Swoje "pięć minut" miał w czwartek Optimus (+11%). Spółka poinformowała, o rozwiązaniu (po korzystnej decyzji Urzędu Skarbowego) 27,7 mln zł rezerw stworzonych w ubiegłym roku sporne zaległości podatkowe. Kupowanie przez OFE akcji TPSA, PKN, Pekao czy KGHM pozwoliło WIGowi20 wspiąć się na chwilę do przełamanego wcześniej wsparcia na 1177 pkt. (luka hossy z 3 stycznia). Jednak wspomniany poziom okazał się wystarczająco silnym oporem dla byczej strony rynku.

Nerwowa atmosfera utrzymuje się także na giełdach w Nowym Jorku. Indeksy Dow Jones i Nasdaq poruszają się w rytm publikowanych sprawozdań finansowych za czwarty kwartał ubiegłego roku. Informacja o wzroście nowych inwestycji budowlanych w USA w grudniu była dobrą wiadomością ale wystarczyła na bardzo krótko. Na dłuższą metę nie udało się utrzymać dobrych nastrojów przede wszystkim z powodu ciągle tej samej groźby - ataku na Irak. George Bush stwierdził, że już nie wierzy w dobre intencje Iraku w sprawie rozbrojenia. Dlatego prawdopodobieństwo konfliktu w Zatoce Perskiej rośnie z każdym dniem i trudno się dziwić, że zmniejsza się liczba chętnych na zakup akcji. Podobne nastroje można obserwować u naszych zachodnich sąsiadów. We wtorek został opublikowany wskaźnik koniunktury gospodarczej w Niemczech (ZEW). W styczniu wzrósł on do 14 pkt. z 0,6 w grudniu. Była to bardzo dobra wiadomość dla rynku, jednak przeważyły inne obawy i DAX stacza się coraz niżej w kierunku swojego październikowego minimum 2600 pkt.
czyli zostało mu do przebycia ok. 7%. Amerykański Nasdaq ma znacznie dłuższą drogę do swojego ostatniego dołka (1114 pkt.). Żeby tam dotrzeć, licząc od zamknięcia czwartkowej sesji indeks musiałby stracić ok. 20%.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)