Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niedźwiedzie pokazały swoją siłę

0
Podziel się:

Niedźwiedzie pokazały, że nie zamierzają łatwo się poddać, a ostrożny i wybiórczy popyt nie był w stanie powstrzymać ich ataku, co w rezultacie przyniosło spadki indeksów / DM PBK SA /

Czwartkowa sesja na parkiecie zaczęła się dość dobrze i do południa wydawało się, że byki nie będą mieć większych oporów by podtrzymać dobrą atmosferę, tym bardziej że poprawie nastrojów sprzyjała ostatnia wyraźna zwyżka za oceanem. Niedźwiedzie pokazały jednak, że nie zamierzają łatwo się poddać, a ostrożny i wybiórczy popyt nie był w stanie powstrzymać ich ataku, co w rezultacie przyniosło spadki indeksów.

Na otwarciu notowań główne wskaźniki koniunktury zanotowały lekkie wzrosty, a na wartości straciły MIDWIG i NIF. Na początku przewagę uzyskała strona popytowa, co zaowocowało kontynuacją wzrostów, których głównym motorem, podobnie jak w ostatnich dniach, był sektor bankowy. Dobra atmosfera utrzymywała się do południa, jednak od tego czasu rynek zaczął się uginać pod presją pogarszających się nastrojów na giełdach europejskich. W dalszym ciągu zainteresowanie kupujących koncentrowało się na bankach, ale nie było ono w stanie zapobiec spadkom wywołanym przez większą wyprzedaż takich chociażby spółek jak TPSA, PKN, czy KGHM. W rezultacie bez większych problemów WIG20 znalazł się na minusie i chociaż w okolicach wczorajszego otwarcia sytuacja się uspokoiła, a na parkiecie zapanowała stabilizacja, to jednak popyt nie zdołał już do końca sesji odrobić strat.

Ostatecznie większość wskaźników koniunktury zakończyła dzień spadkami, a największe straty poniósł TechWIG. Jedynie NIF oparł się przecenie i odrobił poranne straty zyskując 0.5%.

Po dzisiejszej sesji jeszcze bardziej dał się odczuć coraz wyraźniejszy w ostatnich dniach podział na banki i resztę rynku. W dalszym ciągu największa część aktywnego popytu koncentruje się w tej pierwszej grupie i ostatnie wzrosty to w znacznej mierze zasługa tego sektora. Z drugiej jednak strony taka selektywność i brak przełożenia popytu na większe obszary rynku nie napawają zbytnim optymizmem jeśli chodzi o możliwość większej poprawy koniunktury w najbliższym czasie. Nie można wprawdzie wykluczyć, że również na kolejnych sesjach zainteresowanie kupujących akcjami banków utrzyma się, co powinno uchronić naszą giełdę przed większym spadkiem, ale dzisiejsze notowania dają jak na razie dość łagodny przedsmak tego co może się stać jeśli wkrótce do wzrostów nie dołączą inne spółki.

Z technicznego punktu widzenia również brak jak na razie przesłanek dla większego optymizmu. Po ostatnich wzrostach odreagowanie jest wprawdzie rzeczą naturalną, jednak jeśli uwzględnić fakt, że impet byków wyczerpał się w pobliżu pierwszego z silnych obszarów oporu w strefie ok. ok. 1360-1378 pkt , to najbliższe perspektywy rynku nie wyglądają już tak korzystnie. W pierwszej połowie notowań WIG20 uporał się wprawdzie z linią trendu spadkowego z końca stycznia br., ale pomimo testu nie udało się pokonać luki bessy z 12 marca br., która wyznacza górny przedział powyższej bariery. W rezultacie dzisiejszy dzień wskaźnik zakończył zarówno poniżej okna jak i wspomnianej linii spadków. Do czasu przełamania powyższego ograniczenia trudno więc liczyć na wyraźniejszą poprawę koniunktury i jeśli nie uda się to na najbliższych sesjach coraz większe będzie ryzyko ponownego powrotu w okolice ok. 1300 pkt.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)