Po poniedziałkowej przecenie wtorek przyniósł stabilizację i uspokojenie nastrojów na warszawskim parkiecie. Przesadnie duże spadki na zachodnioeuropejskich parkietach nie przyniosły we wtorek spodziewanego, porannego odreagowania również i na naszym rynku. Brak powodów do optymizmu skutecznie hamował zapędy inwestorów do odważniejszych zakupów. Stosunkowo niewielki napływ istotnych informacji na rynek dodatkowo potęgował bezruch i atmosferę ogólnego wyczekiwania na rozwój wydarzeń na amerykańskich giełdach. Niewielki poziom obrotów w niewielkim stopniu przekroczył 70 mln zł. Nawet podana w południe przez Komisję Europejską informacja o wzroście sprzedaży detalicznej w strefie euro o 0,6 procent, czyli najwięcej od marca br., nie wywołała specjalnego ożywienia na europejskich parkietach, mimo, że dane były lepsze od oczekiwań. Im bliżej otwarcia notowań za oceanem tym większa nerwowość udzielała się uczestnikom rynku.
Jako negatywnie należało by ocenić zachowanie akcji TPSA i KGHM. Nie zachwyciły również PKNOrlen i Pekao. Mocno przecenione ostatnio Prokom i Computerland tylko na początku sesji próbowały odrabiać straty. Wciąż stabilnie zachowywały się walory BPH PBK oraz Agory.
Brak wyraźnego trendu na początku notowań w USA i nieco słabsze dane makro spowodowały, że WIG20 zamknął się dokładnie na poziomie lokalnego dołka z 5 września. Wszystko wskazuje więc, że rynek w tym tygodniu nie uniknie testu poziomów z lipca br., które stanowią ostatnia zaporę przed spadkiem WIG20 poniżej symbolicznej bariery 1000 punktów.
