Wtorek nie był specjalnie udanym dniem dla inwestorów w Warszawie. Rozczarowanie jakie przyniosły spadki indeksów zza oceanem oraz na Dalekim Wschodzie, po pozytywnej informacji o schwytaniu irackiego dyktatora pogorszyły nastroje od rana również w całej Europie. Spodziewany globalny wzrost optymizmu na światowych rynkach nie nastąpił, a krótkotrwałe wzrosty jakie się pojawiły miały podłoże bardziej emocjonalne niż fundamentalne. Po porannym spadku WIG20 i zamknięciu zeszłotygodniowej luki hossy obie strony rynku nie wykazywały większej aktywności w przejęciu inicjatywy. Brak agresji ze strony sprzedających jak i niewielkie zainteresowanie kupujących wywołały przeciągający się przed większość dnia marazm i zanik obrotów. Dopiero lepsze dane dotyczące produkcji przemysłowej w USA w listopadzie opublikowane pod koniec dnia wywołały bardziej zdecydowane zachowanie zwłaszcza strony popytowej, która przejęła kontrolę głównie na walorach PKNOrlen i KGHM.
Straty odrobiły nieco również TPSA i Pekao. Dużo mniej szczęścia mieli właściciele m.in. BRE Banku, BACA, Prokomu, Computerlandu i Optimusa, których kursy obniżyły się o 2 i więcej procent. Wśród grupy małych spółek uwagę mógł zwrócić prawie 10 procentowy spadek kursu LTL, będący odpowiedzią na uprawomocnienie się orzeczenia sądu o upadłości spółki i wycofaniu prze Giełdę papierów z obrotu od 20 grudnia. Ostateczny niewielki osunięcie się indeksów przy dalszym spadku obrotów, sugeruje kolejny korekcyjny charakter sesji i daje realne szanse na powrót wzrostów do końca obecnego tygodnia.
