Takiego problemu nie było z kolei na Nasdaq, jednak tu z kolei wyraźna zwłaszcza w pierwszej części była przewaga niedźwiedzi. Na poprawę sentymentu nie podziałały tym razem dane makro. Tygodniowa liczba wniosków o zasiłki spadła do najniższego poziomu od trzech lat, a indeks wskaźników wyprzedzających LEI był wprawdzie zgodny z oczekiwaniami, ale rośnie od dziewięciu miesięcy sugerując utrwalenie się ożywienia w gospodarce.
Uwagę inwestorów przykuwają obecnie głównie wyniki finansowe spółek, a więc tylko znacznie odbiegające od prognoz dane makro mogą zaważyć mocniej na zachowaniu rynku. Informacje napływające ze spółek są jak na razie generalnie pozytywne, ale reakcja rynku świadczy, że w obliczu wysoko postawionej poprzeczki oczekiwań bez optymistycznych prognoz na przyszłość dobre wyniki finansowe nie wystarczą już by ceny pięły się w górę nie mówiąc już o tym, gdy dane są gorsze. Wczoraj po sesji wyniki opublikował Microsoft, który zanotował spadek zysku kwartalnego o 17% przy jednoczesnym wzroście przychodów. Nie pomogło też podwyższenie prognozy na cały rok obrachunkowy i w handlu posesyjnym kurs stracił.