Po wczorajszym optymizmie dzisiaj nie pozostało ani śladu. Od początku atmosfera na rynku była kiepska. Zresztą trudno było o jakikolwiek optymizm w sytuacji kiedy rynki Euroalndu spadały powyżej 2%. Tutaj w największym stopniu zaważyły obawy o jutrzejsze wystąpienie Collina Powel’a przed Radą Bezpieczeństwa ONZ (ma przedstawić dowody, że Irak prowadzi prace nad bronią masowego rażenia). WIG20 na początku sesji spadł symbolicznie – o 0,2%, do 1136 pkt. Podobnie jak wczoraj tak i dziś handel przebiegał w ospałej atmosferze. Rynek niemal przez cały dzień powolutku, ale systematycznie opadał (dwa kilkudziesięciominutowe przystanki miały miejsce na poziomie 1127 pkt i 1120 pkt) aż do 1114 pkt. Duża podaż widoczna była przede wszystkim na Pekao i PKN. Z mniejszych spółek wyróżniał się Stalexport – w trakcie sesji zyskiwał nawet ponad 10 proc. Do końca sesji nie było żadnych prób odbicia a indeks zakończył na poziomie dziennego minimum. Dzięki aktywniejszej wymianie na Pekao i PKN obroty dzisiaj wyraźniej wzrosły
– o blisko dwie trzecie.
Sesja znowu obnażyła słabość rynku. WIG20 wczoraj nie zdołał zamknąć ubiegłotygodniowej luki bessy (1126- 1140 pkt) a dzisiaj dynamicznie odbił się od niej w dół. W dodatku przy wyraźnie wyższych obrotach. Indeks powrócił ponadto poniżej linii krótkoterminowego trendu spadkowego (1127 pkt). Tym samym linia znowu stała się pierwszym istotnym oporem dla przyszłych zwyżek. Kiepsko zachował się MACD. Wczoraj wskaźnik zbliżył się nieznacznie do linii sygnalnej, dzisiaj wyraźnie od niej oddalił. Sytuacja techniczna wciąż podstaw do optymizmu nie daje. Jutro na początku sesji prawdopodobny jest spadek indeksu do poziomu 1100 pkt. Jeżeli w Euroalndzie będzie względny spokój, to wsparcie powinno się obronić. Najważniejszym wydarzeniem geopolitycznym będzie wystąpienie Colina Powella przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. To wystąpienie może mieć decydujący wpływ na rozwój koniunktury w krótkim terminie.
