Kolejna sesja zdominowana obawami o wojnę w Iraku. Od samego początku rynek zniżkował. Trudno zresztą było oczekiwać wzrostów w sytuacji kiedy rynki Eurolandu zniżkowały po około 3%. Mimo wszystko WIG20 rozpoczął blisko wczorajszego zamknięcia – 1102 pkt (-0,3%). Rynek jednak szybko się obsuwał, docierając po 90 minutach do poziomu 1084 pkt. A ponieważ dokładnie na tej wysokości znalazło się minimum dzienne z 7 lutego rynek wszedł w krótką stabilizację a następnie odbił do 1090 pkt. Na tym poziomie odbicie się zakończyło. Do końca sesji nie było już istotniejszych zmian, nawet pomimo tego, że w połowie sesji rynki Eurolandu zniżkowały o ponad 4%.
Minimalne osłabienie miało miejsce po rozpoczęciu notowań w USA, indeks nie wyznaczył jednak nowego minimum. Handel był zdecydowanie aktywniejszy niż w trakcie dwóch poprzednich sesji – obroty wzrosły ponad dwukrotnie. Z największym spółek najgorzej zachowywał się KGHM – zniżkował przy dość wysokich obrotach. Większe spadki notowały też spółki informatyczne – prym wiodły Comarch i Computerland.
Sesja ma dość pesymistyczną wymowę. Wczorajsze wybicie z trzytygodniowego trójkąta zostało dzisiaj potwierdzone obrotami. Na wykresie WIG20 utworzyła się wysoka czarna świeca poprzedzona niewielką luką bessy (1103 – 1105 pkt). W cenach zamknięcia rynek wyznaczył nowe minimum trendu spadkowego. Indeks wyraźniej też (niż 7 lutego) przełamał wsparcie na 1093 pkt (dolne ograniczenie luki hossy z 15 października). Wyraźnie w dół zawrócił MACD – jutro może przeciąć linię sygnalną. W takiej sytuacji dość prawdopodobna staje się kontynuacja spadków na najbliższych sesjach. Spadki nie powinny być jednak dotkliwe. Silne wsparcie dla indeksu stanowi strefa 1061 1075 pkt. Tutaj znajduje się luka hossy z 11 października oraz linia pociągnięta pod dołkami z jesieni ubiegłego i 2001 roku.
