Negatywnie została odebrana zwłaszcza tygodniowa liczba nowych bezrobotnych, która wbrew oczekiwaniom wzrosła. Niejednoznaczne były także informacje o sprzedaży detalicznej w styczniu. Z jednej strony lekko optymistyczną wymowę miał jej największy od pięciu miesięcy wzrost bez uwzględniania sprzedaży samochodów, ale rozczarowanie stanowiła sprzedaż uwzględniająca auta, która spadła o 0.3%. Dane o zapasach przedsiębiorstw były z jednej strony takie jak się spodziewano, a ponadto obejmowały grudzień i nie miały większego znaczenia. Pozytywnie na tle rynku wyróżniały się papiery Disney’a, które rosły kolejny dzień na fali informacji o ofercie przejęcia przez Comcast. Na drugim biegunie znalazł się Sonus, który po zapowiedzi korekty danych i prognoz w związku z błędami księgowymi był obiektem mocnej wyprzedaży. Po sesji wyniki publikował Dell, ale w trakcie regularnych notowań jego akcje taniały. Podane informacje nieznacznie przekroczyły prognozy (zysk na akcje był o 1 cent wyższy niż oczekiwano) i pozwoliły
spółce zyskać 1% w handlu pozasesyjnym.
Dziś kolejna porcja danych makro, które mogą zaważyć na zachowaniu rynku za oceanem. Najważniejsze będą bilans handlowy w grudniu i wstępny wskaźnik nastrojów uniwersytetu Michigan. Oczekiwania nie są wprawdzie wyśrubowane, ale tym bardziej jeśli wskaźniki będą gorsze od oczekiwań rynek może zareagować wyraźniejszą przeceną.