Od czterech sesji albo mocno rośnie albo mocno spada. Rezultat jest taki, że w perspektywie kilku dni właściwie trudno mówić o większych zmianach. Wczorajsza sesja zakończyła się znacznymi wzrostami zarówno na NYSE jak i na Nasdaq’u. Podobnie jak w poprzednich dniach istotnych powodów do takiego zachowania nie było – nie zostały opublikowane żadne dane makroekonomiczne a informacje dotyczące spółek nie miały dużej wagi (UBS Warburg podwyższył rekomendację dla Qualcomm, ale obniżył dla Eastman Kodak). Na Nasdaq’u mocno zwyżkował sektor półprzewodników w oczekiwaniu na dzisiejsze wyniki Applied Materials (Goldman Sachs podwyższył również wczoraj szacunki zysków dla spółki). Obroty na obu rynkach kolejny raz spadły – mieściły się już wyraźnie poniżej średnich z ostatniego miesiąca.
Dzisiaj przed sesją wyniki opublikują sieci detaliczne – Tiffany i JC Penney. Istotniejsze będą jednak raporty publikowane po sesji - Applied Materials, Computer Associates oraz Hewlett-Packard. Z danych makroekonomicznych o 14:30 przedstawiona zostanie sprzedaż detaliczna za kwiecień. Oczekiwania są dość optymistyczne – prognozowany wzrost o 0,6% a z wyłączeniem sprzedaży samochodów 0,7%. Pytanie czy nie zbyt optymistyczne – w poprzednim miesiącu sprzedaż wzrosła o 0,1% a bez samochodów o 0,3%.
Wczorajsza sesja nie zmienia istotnie obrazu rynku w krótkim terminie – wzrost był znaczny, ale nie potwierdzony wolumenem. Oczywiście możliwa byłaby dzisiaj kontynuacja, ale do tego potrzebne byłyby lepsze dane dotyczące sprzedaży detalicznej. Poza tym atmosferę na jutro ustawią dzisiejsze wyniki technologicznych blue chipów. Jeżeli nie będą lepsze od prognoz już jutro znowu może przeważyć zniechęcenie. Nawet jednak w takiej sytuacji spadków poniżej ubiegłotygodniowych minimów na najbliższych sesjach raczej nie należy się obawiać. Niestety na większe wzrosty też trudno liczyć.
