Zwyżka ta spowodowana była jednak jak to już miało miejsce na kilku ostatnich sesjach raczej brakiem silnej podaży niż jakiegoś zdecydowanego popytu. W efekcie z racji jednak dość niskiego poziomu otwarcia WIG20 pomimo zyskiwania na wartości stracił ostatecznie w stosunku do środowego zamknięcia 0,03%. Całkowity obrót znowu nie był zbyt intensywny bowiem nieznacznie tylko przekroczył 230 mln zł. Zdecydowanie silniej od indeksów zachowały się natomiast grudniowe kontrakty na WIG20, które zwiększyły bazę do 17 pkt. Notabene najsilniejszy wzrost nastąpił tu w kilka minut po podaniu rozczarowujących danych z USA o niespodziewanym spadku zamówień na dobra trwałego użytku. Takie zachowanie się tego instrumentu może wskazywać iż część uczestników rynku oczekuje wzrostów na najbliższych sesjach.
Z pośród największych spółek pozytywne wrażenie pozostawiły po sobie notowania Pekao, które zyskały na wartości tylko 0,9%, ale przez całą sesję obserwować można było utrzymujący się na tych walorach spory popyt. Jest to dość zastanawiające w obliczu możliwego w przyszłym tygodniu debiutu na naszym parkiecie austriackiego BACA i powszechnych opinii analityków o sporym przewartościowaniu naszych banków. Nieźle wypadły tez kwotowania TPSA, która zyskała 1,5%. Stabilny handel odbywał się na akcjach PKN gdzie inwestorzy oczekiwali na wiadomości z trwającego posiedzenia Rady Nadzorczej dotyczące ewentualnych zmian w zarządzie i zatwierdzenia nowej strategii zmierzającej do ekspansji na rynkach środkowoeuropejskich. Na drugim biegunie usadowiły się papiery Orbisu kolejny raz tracące tym razem 4,4%. Po środowym szaleństwie zupełnie cofnął się popyt na akcjach Sokołowa i w efekcie straciły one na wartości 2%. Kolejne sesje powinny przynieść pewny wzrost cen, bowiem nastroje na rynku chyba są już nadmiernie
pesymistyczne.
