Po kilku dniach stabilizacji dzisiejsza sesja na warszawskiej GPW przyniosła kolejne spadki. Z pewnością spory wpływ na takie zachowanie się inwestorów miały zniżki na giełdach zachodnich oraz przedłużające się milczenie nowego ministra finansów co do prowadzonej przez niego polityki.
Sam początek sesji był jeszcze w miarę optymistyczny bowiem WIG20 zdołał się otworzyć powyżej wtorkowego zamknięcia. Po godzinie handlu strata wynosiła już jednak ponad 2%. Od południa handel ustabilizował się i z parkietu zwyczajnie do samego końca zaczęło wiać nudą. Duży wpływ na pogorszenie nastrojów miała ponad 2% przecena TPSA już po kilku minutach po rozpoczęciu notowań. Słabo zachowywały się tez inne blue-chipy, a zwłaszcza Pekao spadające z 96 do 92,50 zł. Kolejny 3,5% spadek do nowego lokalnego minimum zaliczył Prokom, co można w pewien sposób powiązać z możliwością zwiększonej podaży akcji „pracowniczych” w przyszłym miesiącu. Bardzo słabo zachowywał się kurs Netii po spekulacjach o możliwości odrzucenia przez sąd wniosku o zatwierdzenie układu z wierzycielami spółki.
Na stabilnym wtorkowym poziomie w okolicach 4,02 zł handlowano akcjami Elektrimu, którego również pod koniec miesiąca czeka spotkanie z wierzycielami w celu omówienia sposobu spłaty zadłużenia. Na sam koniec sesji akcje te straciły jednak niemal 10 groszy.
Do jaśniejszych punktów sesji bez wątpienia należał BRE. Kurs w trakcie osiągnął nowe lokalne maksimum na 113,50zł. Aby otrzymać sporą jak na dzisiejsze czasy dywidendę w wys. 10 zł należy do najbliższego piątku nabyć te walory na giełdzie – stąd też tak odmienne zachowanie się kursu w ostatnich dniach. Najwyższą, bo ponad 4% zwyżkę w trakcie sesji zanotowały walory bardzo mocno przecenionego ostatnio Mostostalu Zabrze. Na dodatek wolumenu obrotu był rekordowy od marca ubiegłego roku co może być sygnałem odwrócenia zbyt długiego już chyba trendu spadkowego.