Drugie w tym tygodniu notowania w Warszawie przyniosły dalszą wyprzedaż rodzimych walorów. Przedpołudniowa cześć sesji mogła dawać nadzieje posiadaczom akcji, że mimo utrzymujących się dużych spadków na zachodnich parkietach, nasz rynek zachowa się lepiej i zignoruje tamtejszą wyprzedaż. Sielankę warszawska giełda zakończyła po pierwszej godzinie handlu, a pogłębienie trwających za granicą spadków przechyliło szalę na stronę sprzedających.
Słabe nastroje na zachodnioeuropejskich rynkach wywołały kłopoty czołowego francuskiego koncernu medialnego Vivendi, który podczas dnia zniżkował nawet 40 procent, w związku z podejrzeniami o stosowanie twórczej księgowości.
Na naszym podwórku uwagę zawracała na pewno dalsza przecena akcji naszego narodowego telekomu, intensywnie sprzedawanego najprawdopodobniej przez zagranicę. Z nie mniejszą ochotą pozbywano się również akcji dwóch, stabilnie zachowujących się do niedawna walorów Prokomu i Computerlandu. Również odporna dotychczas na spadki Agora, nie była w stanie uniknąć głębszej przeceny. Nieco lepsze wrażenie zrobiły akcje PKNOrlen, które sprzedawane nieco mniej agresywnie. Małe, popołudniowe odbicie na rynku zostało szybko zgaszone przez słabsze otwarcie rynków amerykańskich, które ponownie dało znak do odwrotu dla rodzimych, nieszczęsnych posiadaczy akcji. W niezbyt sprzyjającej atmosferze i przy niezbyt dużym poziomie obrotów zadebiutowały we wtorek z ceną 35 zł, akcje jubilersko-odziezowej spółki Kruk.
