Sesja do zachwycających nie należała. Zmienność rynku była niewielka. Podobnie rzecz się miała z obrotami. Notowania rozpoczęły się od wyraźnego spadku indeksu WG20 – 1303 pkt, -0,8%. Już zatem na otwarciu doszło do testu najistotniejszego w krótkim i średnim terminie poziomu 1300 pkt. Niemal przez całą pierwszą godzinę WIG20 balansował właśnie na poziomie tego wsparcia. Oferty zarówno po stronie popytu jak i podaży były niewielkie a równowaga mogła zostać w każdej chwili zakłócona kilkoma większymi zleceniami.
Tak jak to jednak miało miejsce podczas sesji 3 kwietnia niższa aktywność podaży stopniowo zaczęła utwierdzać inwestorów w przekonaniu, że wsparcie się obroni. Popyt zatem powoli zaczął przenosić się na wyższe poziomy, co przy ciągle niskiej aktywności podaży zaowocowało wzrostami kursów i wyraźniejszą poprawą na WIG20. Ta poprawa zakończyła się też bardzo szybko – tuż przed południem WIG20 ustanowił dzienne maksimum (1317,5 pkt, +0,3%).
Następnie rynek wszedł w fazę wąskiej stabilizacji na poziomie piątkowego zamknięcia. Do końca sesji już niewiele się zmieniło – WIG20 zakończył wzrostem o 0,1%, do 1315 pkt. Wśród największych spółek negatywnie wyróżniły się Elektrim (-6,8%), BPH PBK (-2,4%), Agora (-1,9%) i BZ WBK (-1,7%). Znaczny wzrost przy dość wysokim wolumenie zanotowało Pekao (+2,3%). Mocno odbijał też Optimus (+7,7%) oraz KGHM (+2,4%).
Dzisiaj rynek kolejny raz wykazał brak istotnej korelacji z giełdami zachodnioeuropejskimi. Tylko początek sesji był zbieżny z notowaniami w Eurolandzie. Później rynek poszedł już własną drogą – w Europie spadki się pogłębiały u nas stabilizacja trwała w najlepsze. Powód do takiego zachowania był chyba tylko jeden – bliskość ważnego technicznego wsparcia dla WIG20. W każdym razie taka kolejna udana obrona 1300 pkt może wlać trochę optymizmu na najbliższe sesje. Szybkie wskaźniki są już wyprzedane.
Odbicie w najbliższych dniach jest więc dość prawdopodobne. Pretekstem do poprawy notowań może stać się też posiedzenie RPP i spekulacje dotyczące obniżki stóp procentowych. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że ostatnie spadki były dosyć dynamiczne i rynkowi niełatwo będzie się otrząsnąć. Dzisiejsze zachowanie daje jednak nadzieje na wzrost WIG20 przynajmniej do poziomu górnej linii w trzymiesięcznym kanale spadkowym – 1335 pkt.