Optymistyczne zakończenie notowań za oceanem powinno lekko wzmocnić stronę popytową na naszym parkiecie. Euforii trudno raczej na tej podstawie oczekiwać ale są szanse, że wystarczy to na dzisiejszej sesji do zahamowania spadków. Wczorajsza przecena, a zwłaszcza zejście indeksu poniżej istotnego wsparcia jakie pochodziło od linii trendu z maja pogorszyły obraz rynku otwierając drogę dla wyraźniejszego osłabienia. Jeśli więc te negatywne sygnały nie zostaną szybko anulowane można spodziewać się w najbliższym czasie kontynuacji spadków.
Najlepszym rozwiązaniem byłby oczywiście powrót powyżej tej bariery już na dzisiejszej sesji co pozwoliłoby założyć, że przebicie było fałszywym sygnałem. Obecnie jednak w tym rejonie, czyli ok. 1239 pkt. należy spodziewać się mocniejszego oporu i jest duże ryzyko, że pokonanie może się nie powieść. Jest więc dość prawdopodobne, że ewentualna poprawa nastrojów będzie ograniczona do pierwszej fazy notowań, a w pobliżu linii trendu może dojść do osłabienia.