Negatywny wpływ sytuacji na zagranicznych parkietach ponownie zdeterminował przebieg sesji w Warszawie.
Z powodu kolejnych słabszych danych z amerykańskiej gospodarki i wyprzedaży, która sięgnęła wszystkich giełd we wtorek oraz dzisiejszego załamania rynków azjatyckich, również początek sesji na naszym parkiecie rozpoczął się od wyraźnego spadku wszystkich indeksów. Skala przeceny nie po raz pierwszy w takiej sytuacji okazała się jednak znacznie większa niż miało to miejsce na innych, zwłaszcza zachodnioeuropejskich parkietach, gdyż WIG20 zanurkował rano prawie trzy procent.
Nerwowość utrzymywała się jeszcze przez kilka godzin, jednak w obliczu poprawiającej się wyraźnie sytuacji w Europie rodzime indeksy ruszyły do mozolnego odrabiania strat. Zwyżkę giełd wspomogły lepsze od oczekiwań kolejne dane makro, które mogą umożliwić kolejną obniżkę stóp procentowych za oceanem. Plusy na amerykańskich indeksach pozwoliły ostatecznie indeksom finiszować na skromnych wzrostach, co biorąc pod uwagę początek dnia wydawało się niemożliwością.
W gronie spółek z WIG20 najbardziej kapitalizację po sesji powiększyło PGNIG, którego akcje próbują obecnie odreagować po silnej fali spadkowej, w nadziei na zbliżającą się decyzje podnoszącą stawki cen gazu. Bardzo udana sesję zaliczył również Bioton, który mimo porannego wyraźnego osłabienia zdołał zyskać prawie cztery procent. Uwagę zwraca słaba postawa największych banków, z których tylko BRE Bank zdołał obronić się przed spadkiem.
Na szerokim rynku szaleństwo ogarnęło kurs Ponaru Wadowice, który przy sporej zmienności i największych w historii obrotach, zyskał prawie dwanaście procent.
Relatywnie niezbyt duże obroty jakie towarzyszyły spadkom na ostatnich dwóch sesjach mogą dodawać nieco otuchy posiadaczom długich pozycji. Szybki i głęboki spadek zakończony jednak odreagowaniem ze znaczącej strefy wsparcia w przypadku WIG i WIG20 daje realną szansę na powrót na kolejnych sesjach większej aktywności strony popytowej.