Kolejna sesja z niską zmiennością. Zaczęło się od niewielkiego spadku – WIG20 na otwarciu stracił 0,4% (1114,7 pkt). Przez pierwszą godzinę niemal nic się nie działo. Jako taki handel widać było tylko na TPSA i PKN. Później jednak Euroalnd zaczął wyraźniej zniżkować, więc u nas pojawiła się nieco większa podaż – WIG20 spadł do poziomu 1108 pkt. Około południa rynek wszedł w stabilizację na poziomie wsparcia na 1110 pkt (dolne ograniczenie wczorajszej luki hossy). Stabilizacja trwała dwie godziny a zakończyła się wybiciem w dół – do 1105 pkt. Na rynek nie wkradła się jednak panika a wkrótce potem notowania znowu się ustabilizowały. Do końca sesji już niewiele się wydarzyło - zamknięcie wypadło nieco powyżej dziennego minimum. Większego wpływu na końcowy fixing nie miały dane dotyczące produkcji przemysłowej – wzrosła w styczniu o 4,2% r/r, czyli niemal tyle ile oczekiwano (+4,3%). Obroty na całym rynku były dzisiaj wyższe od wczorajszych. Główna w tym zasługa TPSA. Po informacjach o przymiarkach zasilenia
akcjami TPSA Stoczni Gdynia i Kompanii Węglowej dzisiaj TPSA znalazła się w czołówce zniżkujących spółek. Obrót akcjami TPSA stanowił blisko jedną trzecią obrotów całego rynku.
Obraz techniczny po dzisiejszej sesji nie zmienił się znacząco. W krótkim terminie nadal można mówić tylko o trendzie bocznym. Do momentu pokonania wsparcia na 1093 bądź oporu na 1140 pkt nie można będzie liczyć na mocniejszy ruch cenowy. Układ średnioterminowych wskaźników technicznych (MACD i Trix od kilku dni zwyżkują) jak i zachowanie SK-15 (od 3 sesji rośnie) stwarza szansę na wybicie górą z obecnej konsolidacji. Takie wybicie najprawdopodobniej byłoby dynamiczne (wzrost wynikający z wysokości konsolidacji powinien sięgnąć 1185 pkt), ale krótkotrwałe. Po kilku sesjach rynek prawdopodobnie powróciłby do spadków a WIG20 skierowałby się co najmniej do poziomu ostatniego dołka – 1090 pkt.
