Obecna sytuacja nie tylko w USA jest trudna dla zarządzających i inwestorów. Z jednej strony dobre informacje nie powodują większego odbicia, z drugiej rynek jest bardzo wyczulony na negatywne wiadomości.
Niepokojące wieści nadal płyną ze Stanów Zjednoczonych. Najpierw swój raport o nowych miejscach pracy opublikowała agencja ADP. Ten okazał się gorszy od wszelkich przewidywań rynkowych: w lipcu powstało zaledwie 48 tys. miejsc pracy, podczas gdy przewidywania zakładały 100 tys., a w poprzednim miesiącu było to 148 tys.
Równocześnie raport innej firmy - Challenger wykazał, że w lipcu przedsiębiorstwa zapowiedziały zwolnienia w wysokości 42 tys. osób, podczas gdy np. miesiąc wcześniej było to 55 tys.
Oznacza to, że pracodawcy nie zwalniają ale i też nie zatrudniają nowych osób - co jest raczej normalne dla wahającej się gospodarki. Wydaj się więc, że piątkowy rządowy raport o bezrobociu może mieć neutralny wydźwięk.
Dane opublikowane przez Instytut Zarządzania Podażą(ISM) wykazały trochę słabszy miesiąc przemysłu USA. Indeks w lipcu wyniósł 53,5 pkt. zamiast spodziewanych 55 pkt. - najmniej od marca tego roku. Należy przypomnieć, że wartości powyżej 50 pkt. ciągle oznaczają rozwój tego sektora. Przemysł to wciąż mocny punkt amerykańskiej gospodarki.
I jeszcze jedno: indeks obrazujący liczbę umów podpisanych o kupno domu na rynku wtórnym niespodziewanie wzrósł w czerwcu o 5 proc. do 102,4 pkt. Pamiętajmy jednak, że to tylko podpisane, a jeszcze nie zakończone(zatwierdzone) umowy.
Jednak najbardziej na wpływ początkowych notowań miała wpływ wypowiedź sekretarza stanu - Paulsona, który powiedział, że amerykańska gospodarka może sobie poradzić z problemem ryzykownych kredytów hipotecznych.
Słowa Paulsona pomogły indeksom wygrzebać się z początkowego dołka, po tym jak Bear Stearns - jeden z większych przegranych obecnego "kryzysu" zablokował wypłatę środków z trzeciego już swojego funduszu.
Obecna sytuacja nie tylko w USA jest trudna dla zarządzających i inwestorów. Z jednej strony dobre informacje nie powodują większego odbicia, z drugiej rynek jest bardzo wyczulony na negatywne wiadomości.
Niepewność może potrwać jeszcze jakiś czas, nawet w tak krótkiej perspektywie jak początek i koniec sesji.